Nie była nadal pewna ... pomimo swojego - jakby nie patrzeć - 'słusznego' już wieku i poniekąd zdobytego w tym czasie doświadczenia, czy to powiedzenie poznane dopiero na Ziemi, mogło mieć jakieś odzwierciedlenie w ich świecie. Słowa brzmiące: "Historia kołem się toczy" zapadły jej jakoś tak w pamięć, a teraz ... przypłynęły - jakby 'na zawołanie'. Pasowały do sytuacji.
Nigdy swoim córkom Wiedźmom nie wspomniała - a tym bardziej ... jak na razie jedynej Wnuczce o podobnie zielonych tęczówkach - o tym, że ...
Wróciła - na kilka chwil? - do wspomnień, które na długie lata ukryła. Były gdzieś tam głęboko 'zakodowane' w jej pamięci. Były tak odległe. Dotyczyły jakby jej, zupełnie innego życia. Tak! Pewne obrazy niemal 'wyczyściła z dysku' - jeśli mogłaby posłużyć się bardziej nowoczesnym słownictwem. Cóż! Zasady w ich Krainie pozostawały takie same - niezależnie od zmian zachodzących po objęciu tej przestrzeni przez Wszechświat. Ona zatem również musiała się im podporządkować, jeśli pragnęła przynależeć wciąż do miejsca, który od dawna uważała za swój dom. To 'odkurzenie' wspomnień nastąpiło pod wpływem jednej z ostatnich rodzinnych narad. Miały taki swój zwyczaj w Rodzie ... określone sytuacje 'wymagały' spotkania w gronie najbliższych. Podzielenia się informacjami, odczuciami, możliwymi pomysłami i znalezieniem wspólnie - najlepszego rozwiązania.
Nie chciała jako pierwsza zabierać głosu. Przeszłość przesłoniła jej na jakiś czas 'teraźniejszość'. Nieoczekiwanie! powrócił obraz pewnego mężczyzny z Ziemi. Miał być może? tak samo niesamowicie niebieskie oczy jak te, które poniekąd ... 'zawróciły w głowie' jej wnuczce. Niewykluczone, że posiadał podobny czar, chociaż ... - tak obiektywnie, z ich perspektywy - był tylko człowiekiem, więc raczej ... nie posiadał 'mocy', które studiowały w Akademii istoty jej znane - Magowie, Wiedźmy, Czarodzieje. A jednak miał jakiś 'urok', jeśli ...
Nie potrafiła mu się oprzeć. Jego ciepłemu spojrzeniu, uśmiechowi, wypowiadanym przyjemnym głosem słowom. Niewykluczone, że zadziałało jakieś tam ówczesne poczucie euforii. Jej projektowy zespół zajął wreszcie najwyższe miejsce na podium. Było zatem co świętować w jednym z bardziej znanych lokali na Ziemi i z czego wciąż jeszcze - choćby tego wieczoru lub może i nocy - cieszyć się. Nie było do końca dla nich istotne, w jakim towarzystwie celebrują swoje upragnione zwycięstwo. Jedynym miejscem, w którym przecież mogli spotkać się wszyscy - jakże różnorodni - członkowie grupy, była właśnie ta Kraina. A do klubu zaglądali często jej mieszkańcy. Tacy właśnie chociaż, jak ... Maks. Nadal pamiętała to imię. Może miało jakieś 'konotacje' z tymi chwilami, które spędzili wspólnie i to ... 'na maksa'.
Nieoczekiwanie jej policzki nabrały koloru czerwieni. Poczuła to, więc lekko schyliła głowę, aby nikt nie dostrzegł, co się z nią właśnie dzieje. Pewne tajemnice musiały nimi pozostać. Przynajmniej na razie. Skupiła się więc na 'roztrząsanym' aktualnie wątku, ale z innej perspektywy.
Dopuszczała w myślach możliwość, że w jej życie 'wmieszał się' lekko Wszechświat. Wiedziała, że miewa swoje 'kaprysy' oraz lubi eksperymentować, analizować, badać, jak również testować własne teorie. Pamiętała opowieści rodzinne, w których pojawiał się aspekt ... 'przekazania władzy' właśnie jemu. Podobno od tego czasu wiele się zmieniło w przestrzeni, która obejmowała znane jej - historia była ważnym 'przedmiotem' w Akademii - Krainy. Nie do wszystkich miała dostęp, podobnie też jak inni.
Jednak wspomnienia o dawno poznanym mężczyźnie, wciąż miały władzę nad jej sercem i w jakiś sposób też ciałem oraz umysłem. Tak wielką, że nie słyszała zbyt dobrze wypowiadanych przez różne - towarzyszące jej kobiety, słów. Obecnie to ona 'pełniła funkcję' Nestorki ich Rodu. Z jej zdaniem się więc liczono i może nawet? oczekiwano, że zabierze w którymś momencie głos. Tymczasem ona żyła wciąż przeszłością, z której trudno było jej się wyswobodzić.
Pamiętała bowiem moment, w którym ... nieoczekiwanie dla siebie samej - pozwoliła 'uwieść się'. Temu nieznanemu mężczyźnie o oczach w kolorze nieba, wody lub kwiatów, zwanych niezapominajkami. A później ... Hmm, no, cóż! Okazało się, że znalazła się w podobnej sytuacji, jak jej - niewykluczone, że nie jedyna - wnuczka. Z tą różnicą, że ona ... urodziła ostatecznie, syna o szarych oczach.
A ten mógł przecież też być już ... ojcem. Czy tak właśnie było? Tego nie wiedziała. Niestety nie interesowała się jego życiem, odkąd ...
Może to ją odróżniało od wnuczki, w której wyczuła jakąś odmienną, choć bliską energię. Coś jej podpowiadało, że ta przedstawicielka nowego Pokolenia ma więcej mocy, niż ona miała kiedyś ... że 'tak łatwo nie odpuści' i zachowa na dłużej w sercu ... emocje związane z pierwszymi chwilami macierzyństwa ... Na swój sposób, kibicowała jej staraniom ...
[ fragment ]
#piszęBoLubię #różneTEKSTY cykl: #Wiedźmy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz