sobota, 30 lipca 2022

"... kim pani jest? Co pani tutaj robi?!"

Tytuł-em 😉 WSTĘP-u.uuu ... żarcik taki - wszak lubię "bawić się" literami, tworząc z nich określone i - no, raczej .. lol .. - w przemyślany sposób napisane - SŁOWA ... tekstu. Niestety mam niejaką "twórczą niemoc", gdy nadchodzi chwila, aby wymyślić jakąś nazwę dla określonego wpisu ... Tym razem jednak - Podziękowania płyną do Poznania, gdyż takie właśnie mam skojarzenia ... Owszem! TYTUŁ tego wpisu jest cytatem pochodzącym z nagrania, które usłyszałam jakiś czas temu - w jednym z dość popularnych lokali w Warszawie - pewnie znacie #Chmury ... To w tej praskiej części stolicy, organizacja #MłodaKultura; ze wspomnianego na początku miasta, które mnie ZA-uroczyło ... organizowała własną imprezę ... Cieszę się, że skorzystałam z ZAPROSZENIA ... Serio! spodobały mi się te słowa, osiadły gdzieś w pamięci i jakoś tak samoczynnie napłynęły, gdy ... siadałam, by zostawić tutaj ... kolejny #fragment pewnej opowieści ... 

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Coraz częściej doświadczała uczucia, które można byłoby nazwać "zawieszeniem". To nie był jednakże przyjemny stan - nie oznaczał miłego pobytu w powietrzu. Nie dawał bowiem żadnej wolności. Miała wrażenie, jakby ... stała jedną nogą na Ziemi, a drugą na jakiejś planecie Turan. Na dodatek ta nazwa brzmiała w jej głowie, jak: "Tu-ran" ... pisownię natomiast można byłoby przedstawić w sposób, który mógłby być jakąś wskazówką? "Tu! ... run ...". Czy powinna z takiej skorzystać? Czy ... aby na pewno w tę stronę ona miała niby ... "dać nogę"? Pogłębiające się ostatnio poczucie tzw. "rozdwojenia jaźni", dopadało ją w różnych sytuacjach. Nagle przestała być pewna podejmowanych przez siebie decyzji. Odnosiła wrażenie, jakby drzemały w niej dwie oddzielne osoby, które na przemian decydowały o tym, jak się w określonej chwili zachowa. Co się z nią działo?

I co właściwie oznaczały te sny? Te właśnie o Turanie, które wydawały się tak rzeczywiste, jakby ... należała do tamtego świata także. Niepewność - odnośnie tego, kim naprawdę jest i stanu jej umysłu - była lekko przerażająca. Oplatała ją niczym jakiś bluszcz. Traciła odwagę i siłę do poszukiwania odpowiedzi na pytania. A tych było coraz więcej. Krążyły w jej głowie, robiąc nieustanny szum. Męczący dźwięk, którego trudno było się pozbyć. Taki, który coraz bardziej utrudniał jej codzienne życie wśród dotychczas znanych sobie osób. Dobrze, że mogła schronić się w tym swoim mieszkanku, które odziedziczyła po ... 

"Właśnie! Babcia! jakiś punkt zaczepienia ... " - pomyślała i mimowolnie się uśmiechnęła. Matka Matki. To samo słowo w dwóch odsłonach. Niczym przypisany jej antenatce znak Zodiaku - Bliźnięta. Intrygująca osobowość, którą od dziecka uwielbiała. Takie przynajmniej miała zdanie ona. No, cóż! ufała niektórym znakom. Była w stanie dostrzec w nich wskazówki. Nie wiedziała tylko, skąd posiada taką wiedzę. Kim zatem była? Pytanie krążyło wokół niej, jak jakiś radosny szczeniak, chcący okazać swoją atencję. Męczyło ją to bardzo. Nie pozwalało bowiem skupić się .. odnaleźć w otaczających ją światach ... coraz bardziej gubiła się w rozpoznaniu "jawy" od snu.

"A nie możesz wybrać? Być tam, gdzie czujesz, że pasujesz?" - jakiś nowy głos pojawił się w jej głowie. Nie znała go. Do kogo należał? Co właściwie jej sugerował? Kolejne pytania rozsiadły się wokół, wywołując nową falę zmęczenia umysłu. Przymknęła oczy i poddała się objęciom fotela. Zapadła w drzemkę.

***

Coś delikatnie pieściło jej odsłoniętą twarz oraz ciało. Przyjemne ciepło rozchodziło się po niemal każdej komórce. Och! Tak ... to było bardzo sympatyczne uczucie. Prowokujący lekko dotyk wiatru był niczym, łaskotki. Dochodziły do jej uszu, cichutkie szepty fal. O czym rozmawiały? Gdzie ona właściwie była teraz? Przecież jeszcze przed chwilą siedziała ... Podnosiła powoli powieki, chcąc przedłużyć tę chwilę, która wywoływała w niej takie cudowne emocje. Delektowała się nią niejako. Doświadczała chyba właśnie tego, co zwie się 'poczuciem szczęścia". Chciała, aby trwało ... jak najdłużej, pozwalając zapomnieć o dręczących ją pytaniach. 

To dobrze, gdy zachowujemy w sobie cząstkę 'Mocy' ... Odkrywanie jej i akceptacja tego, co otrzymujemy - podobnie, jak w naszej wyobraźni - nie jest niczym złym. Dodaje uroku i wzbogaca naszą ... egzystencję. Nie obawiaj się zdań, kończących się znakiem zapytaniausłyszała nagle słowa. Zaciekawiona spojrzała w kierunku osoby, która je wypowiadała. Jej głos brzmiał znajomo. Działał uspokajająco, jak ...

"Czy to jest w ogóle możliwe?" przemknęła jej przez głowę, jakaś zabłąkana myśl. Przed nią siedziała - choć trudno było w to uwierzyć - jej babcia i uśmiechała się tajemniczo, jak zwykle. 

Co, co... co ty tutaj robisz? wydukała, zadziwiona widokiem ... bliskiej sobie postaci, z którą od kilku lat nie miała już kontaktu. Z jednej strony ucieszyło ją to spotkanie. Z drugiej - mocno zaskoczyło.

Jestem znowu tu, skąd naprawdę pochodzę. Podobnie, jak i ty, moje dziecko ... żałuję, że nie zdążyłam przekazać ci kilku istotnych informacji. Podejrzewałam jednak, że nie byłaś jednak na nie gotowa, gdy byłam blisko ciebie. Potem natomiast pewne sprawy potoczyły się zupełnie inaczej, niż tego spodziewałam się. Proszę, nie chowaj do mnie urazy szare, ale pełne ciepła oczy babci spoglądały w jej bursztynowe tęczówki ... z uwagą i jakimś napięciem. 

Wyjaśnij mi to teraz ... szepnęła tylko, wciąż będąc pod urokiem tego, co ją właśnie otaczało.

Przygotuj się w takim razie ... na dłuższą opowieść uśmiechnęła się do niej, starsza kobieta.

***

Obudziła się znienacka. Przez kilka pierwszych chwil analizowała obrazy, które pozostały pod powiekami oraz zasłyszane słowa. Układały się w dziwny wzór. Powoli wstała i podeszła do okna. Spojrzała przed siebie. Chyba ... zapowiadało się ... na deszcz ...


[ fragment ]

#piszęBoLubię     #różneTEKSTY

poniedziałek, 11 lipca 2022

Zachwycam się ...

... nastał kolejny, mokry poranek
w moim rodzimym mieście -
wilgotne powietrze tuli się ufnie
do mojego wciąż jeszcze ciepłego ciała ...

... wzdrygam się mimowolnie
na ten niespodziewany i dość jednak -
chłodny i mało przyjemny dotyk
może to była pieszczota, ale - nie prosiłam o taką ...

... i tylko myśl o Tobie
rozgrzewa mnie wciąż od środka -
gdy tak kroczę ... niemal codziennie
tą samą ścieżką do pracy, obowiązków, rytuałów ...

... i uśmiecham się - tak spontanicznie
dziękując WszechŚwiatu za to, że jesteś -
że czekasz cierpliwie, aż znowu się otworzę
na te Twoje magiczne pieszczoty - dla ciała i ducha ...

... czerpię energię z otaczających mnie obrazów
a niekiedy także ... z tej specyficznej muzyki Natury -
ona wszak pobudza Ciebie - moją Wyobraźnię,
i nie pozwala rezygnować - z tworzenia nowych opowieści ...

 

Warszawa



#piszęBoLubię          #różneTEKSTY