sobota, 27 lutego 2021

#atSaturDAYiWant ...

The title of my last publish sounds like : „Don’t afraid”  #NINEchancesOfCATsLIFE 😎

Yes, I know ... this text from LINK is in polish ... but it doesn't matter. I think about that main IDEA: "Don't afraid" ... I try fight with my own fears. One of them is .. speaking and writing in foreign languages. For example in English. Many people use it so .. if I want to be understanded .. probably I should write in English too. 

I will be think about it ... maybe .. ha-ha-ha ...

#ImWritingBecauseIlike 😁

& 💛 & 💛 & 💛 & 💛 & 💛 & 💛 & 💛 &


... for me
You are like Sun -
I love warm hugs
they give calm and rest

... for me
You are like Bird
I love flying on sky
it gives freedom and independence

... for me
You are like Wind
I love touch of fresh air
it gives hope and good emotions

... for me
You are like Rainbow
I love view of colours
they give Magic and Enjoy

... thanks for
moving my Imagination

... every day
I dream of ... Forever ...


Poland; Warsaw, 27.02.2021

pic: WizardsCompany


czwartek, 25 lutego 2021

... nie bój się ...

Prawie miesiąc upłynął od ... moich potencjalnych świeczek na torcie. Wczoraj natomiast świętował jeden z moich Przyjaciół, którego lubię nazywać Komturem 😁

Może to, a może dłuUugaśne { w rzeczy samej ...} rozmowy z Osobami dla mnie Ważnymi sprawiły, że znowu roztańczyły się wokół mnie ... refleksy - niczym rozszczepione na cienkie kreseczki odpryski słońca. Kolory ... podobnie jak nasze sny na jawie, mogą dodać barw naszemu życiu. Nie musimy być żadnymi SUPER-Bohaterami, możemy wieść tzw. "zwyczajne życie", zamiast istnieć w świadomości mas. Nasz wybór. Zastanowił mnie jednak fakt, dlaczego zwykło się przypominać Solenizantowi, aby przed zdmuchnięciem świeczek pomyślał sobie marzenie, potem zgasił wszystkie jednym oddechem najlepiej ... by następnie - pod żadnym !!! pozorem i z nikim - nie dzielił się swoim marzeniem. Nie wypowiadał go na głos. Podobno wtedy ono .. znika .. rozpływa się .. niejako marnuje ...

Intryguje mnie ten wątek obecnie. Zastanawiam się ... może niekiedy nad - zbyt wieloma kwestiami ... jednocześnie. Te moje 'słynne' powiedzenie o łapaniu 7 srok za ogon ... Może więc lepiej wybrać opcję ... ?


#9żyćKOTa

😸 & 😸 & 😸 & 😸 & 😸 & 😸 & 😸 & 😸 & 😸

Obudziła się przed dzwonkiem budzika. Rzadko się jej to ostatnio zdarzało. Zazwyczaj "na ślepo" próbowała wcisnąć przycisk drzemki ustawionej na 5 minut. Odwlekała moment wysunięcia bosej stopy spod ciepłej, pachnącej pościeli. Tym razem tylko jej skórą. Jego znowu nie było. Praca, praca, praAaca !!! ... dom .. i ona. Na końcu tego dziwnego łańcucha. To nie było jej DNA. Co ją zatem wciąż przy nim trzymało? Wygoda? Przyzwyczajenie? A może jednak ... obawa?

"Też mi coś! Obawa!?" - prychnęła do swoich własnych myśli. - "Czego niby mam się obawiać?" - pytanie zawisło na dłuższą chwilę w powietrzu. Jakby zastanawiało się, do której jej "Ja" skierować się w pierwszej kolejności. Tak. Były dwie. Idealne połówki. Dobra i Zła. Biała i Czarna. Anioł i Diabeł - niczym na ilustracjach książeczek dla dzieci. Kupiła taką ostatnio swojemu bratankowi.


 

- "Może tego, że zostaniesz "starą Panną z KOT-em .. ha-ha-ha .. Cza-ru-ją-ce !!!" - odezwała się nagle w jej głowie ta .. tak, ciemniejsza strona. Była nieubłagana .. kąsała ją złośliwościami równie mocno, co tych, którzy narazili się ... jej. 

- "Myślę, że nie byłoby to takie złe, czy głupie. Koty są ciepłe, eleganckie, potrafią cudnie mruczeć, pochłaniać 'złą energię' = leczą czasem i ... są niezależne. Nie naprzykrzają się swoim towarzystwem. Wymarzony towarzysz życia ..." - jej jaśniejsza strona, nieoczekiwanie szybko 'odbiła cios'. W tym samym momencie ogarnął ją jakiś .. przyjemny spokój. Odprężenie.

DRRRrrrrrrrr !!! - komórka zawibrowała wydając z siebie głośne dźwięki. 

- "... no-ooo i po rumakowaniu ..." - odezwała się półgłosem, cytując fragment jednego ze swoich ulubionych filmów. Następnie, zdecydowanym ruchem położyła palec na wyświetlającym się prostokąciku z napisem "stop". Przymknęła na chwilę oczy, policzyła do ... dziewięciu - często robiła coś inaczej, na przekór, wbrew ustalonym zasadom - po czym energicznie wstała. Dokładnie w chwili, gdy miała wybrzmieć pierwsza para cyfr. Czyżby podświadomie - nawet w taki dziwny sposób - ujawniał się jej strach przed ... bliskością?! Nie chciała się nad tym zastanawiać. Nie teraz. Może nie dziś. Miała inne plany. Nagle poczuła się zdecydowanie lepiej. Uśmiechnęła się - najpierw samymi ustami, a potem oczami. Wspomnienie przyjemnie ją łaskotało. Wiadomość. Od N.iego. 

Podeszła do okna, delikatnie odsuwając zwiewną firankę. Lubiła ten widok. Szczególnie wtedy, gdy słońce wesoło ją witało. Dawało jej znaki, by jak najszybciej wpadła w jego ramiona. Ogrzała się. Nabrała nowej energii. Odwagi do życia, które chciała prowadzić.

MMMmmmm ... podobne do kociego mruczenie, wyrwało się jej z ust. Nie potrafiła nad tym panować. Gdy stała na widoku rozpalonego słońca, poddawała się zupełnie jego woli. Jakby te gorące dotknięcia - nawet przez szybę okna - mogły hipnotyzować jej ciało. Lubiła to uczucie. Przechyliła na bok kształtną głowę, naprężając mięśnie szyi. Powtórzyła czynność i ... kolejne, przeciągłe dźwięki zawibrowały w senności poranka. Podniosła dłonie i rozpoczęła automasaż karku. Coraz częściej dochodziła do wniosku, że ukończenie tego kursu było dobrą decyzją. Trzeba było sobie radzić .. 

"Tak ... taka już ze mnie .. "Zosia-SAMosiA" ... od dziecka" - pomyślała coraz bardziej odprężona, przenikającym ją ciepłem. Chciała go jeszcze więcej. Więcej .. czuła się trochę tak, jak pod gorącym strumieniem wody z prysznica. Powolutku się roztapiała. Stawała się nie pojedynczą cząstką, ale czymś więcej. Może osiągała wreszcie ... jedność ze światem?

{ fragment }

 

STAN NIEWAŻKOŚCI

 

gdy...
już w swym biegu codziennym

na chwilę się zatrzymam -

gdy...
już swe zmysły napięte

na moment choć - uciszę

gdy...
wreszcie swe oczy zmęczone

na dłużej mogę przymknąć -

to wtedy...

zapadam się miękko
w przyjazną dla mnie

Ciszę...

Ciszę od myśli nerwowych,
Ciszę od działań nieskładnych,

Ciszę od pośpiechu i stresu,

Ciszę od słów niezbyt ładnych...

ogarnia mnie
wtedy -

cudownej Nirwany wrażenie
powoli się odprężam

czując to dziwne

z Naturą zespolenie...

dając odpocząć swej głowie,
wyłączam logiczne myślenie,

próbując zaakceptować rzeczy,

których nie umiem zmienić...

bo...

kiedy już się odważę
zapanować nad zmysłami,

to...

zaczynam wreszcie dostrzegać
kolejną prawdę

o sobie samej...


{ "Stany Emocjonalne"; 2008 }