niedziela, 28 listopada 2021

Co jest Baśnią, a co już! Grozą?

 – W co .. ty .. znowu! .. ze mną .. po-grywasz?! – cedził słowa przez zaciśnięte Złością ... i tak wąskie usta. Zastanawiała się, jak te powiązane ze sobą litery ... potrafią wyślizgnąć się z takich - zamkniętych bram - warg. Stosowały jakieś oliwki może? Czy lśniły potem od nich, czy ... ich ochronna moc działała tylko na czas przeprawy. – Nie obchodzi mnie .. kur-R-a! jak sobie poradzisz. Zasady tej gry były jasne od początku. W sejfie leży wciąż ta twoja ... czerwona teczka, w której .. sama dobrze wiesz, co się znajduje. Dowody. Papiery. Haki .. Nazewnictwo nie jest istotne, gdyż używamy różnych języków. Dobra! może i nie znamy się jednak! wystarczająco dobrze, aby ... – zawiesił nagle głos, a jego wzrok nabrał jakiegoś mętnego koloru. Nie była pewna, czego jest właściwie świadkiem. "Czy to jakiś  - przygotowany pod tzw. publiczkę - proces przemiany? Chwila dobrze wystudiowanego wizjonerstwa? Czemu niby miało to służyć? ..." – myśli zawirowały jej w głowie. Niespokojnie krążyły jak ptasie stado, wzburzone - tym razem informacjami zebranymi z innej przestrzeni. Nagle odczuła lęk. Przed tym czymś nieznajomym. Tym, co może za chwilę nastąpić. Ostrzegawczy dreszcz przebiegł przez jej ciało. Był jak sygnalizacyjna, pulsująca lampka. Szybko zakończył swój bieg, po czym bez skrępowania osiadł tam, gdzie było mu najwygodniej. W jej głowie. Wiedziała, że na podjęcie jakiejkolwiek decyzji, czasu ma niewiele.

Coraz więcej przestrzeni zaczął obejmować - rozdmuchany jego zachowaniem i słowami - żar popłochu w jej oczach. Poczuł się nieswojo. Nie zamierzał jej przecież straszyć. Wydawało mu się tylko, że ... i jej - jak pozostałej części zespołu wysłanego na tę misję - należy pokazać, kto trzyma tutaj władzę. To, co robił z oczami, to ... był taki 'trik', który w zasadzie wynikał z jego słabości. Ułomności może. Tak przynajmniej patrzył na tę kwestię, gdy był dzieckiem. Zrobił z tej dziwnej 'umiejętności' swój atut. Ilu jednak jemu podobnych nie potrafiło znaleźć rozwiązania podobnej sytuacji? Zapewne wielu nie dało rady pokonać własnych demonów. Strachów. Lęków. Mieli nadzieję, że po tamtej stronie czeka ich lepszy świat. Kolejna szansa, którą na pewno wykorzystają. Tyle tylko, że ... zapominali o ważnej zasadzie. Każde wcielenie wpływało na to następne. Nie można było 'przeskoczyć' sobie do lepszego świata, gdy ten poprzedni zostawiało się w ruinie. Tak to nie działało. Moc lubi mieć pewien spokój. Dąży do równowagi. Nie lubi zbyt częstych wahań nastroju .. choć nudy to też Ona nie lubi ...

[ fragment  #WitchesSeries ]

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Odkąd pamiętam, lubiłam "bywać sobie tu i tam". Rodzina żartowała sobie ze mnie, nazywając "PoWsinogą" .. kto wie? może jako Dziecko miałam lepszą orientację przestrzenną, niż teraz? Drzemie we mnie bowiem jakaś trudna do wytłumaczenia sympatia do zabaw lub gier, które kiedyś nazywane były "podchodami". Potem chyba zyskały status "gry miejskie", ale .. zasady były podobne. Była określona trasa (mapa), zadania do wykonania oraz 'pomoce' w formie wskazówek. Różnego rodzaju. Dobrze było mieć wtedy w Drużynie łebskich "ludziów". Byli trochę jak Liderzy, z którymi można przejść zwycięsko ... niemal każdą trasę. Takich, na których można liczyć. Niemalże w każdej sytuacji. To daje pewien komfort .. bezpieczeństwo .. zachęca też czasem do .. większej aktywności .. Człowiek myśli: "jeśli oni mogą, to ja też" - taka postawa jest z pewnością godna pochwały. To skojarzenie z podchodami i trasą doprowadziło mnie do koncepcji, która zakłada, że ... taka trasa może przypominać lekko scenariusz lub też harmonogram .. plan może .. 'rozkład jazdy' - jak żartują niekiedy. Miałam oczywiście swój plan na to wydarzenie, które odbyło się w przestrzeni lokalu o nazwie Sterta Scen. Znalazłam Partnerów Projektowych oraz Sojuszników, którzy własnymi pomysłami i energią, tworzyli go razem ze mną. Takie doświadczenia projektowe lubię i cenię sobie najbardziej. Zespół to trochę jak 'tymczasowa rodzina'. Powinniśmy zatem dzielić się tym, co mamy. Tak właśnie było. Wszystko zaczęło się układać w całość, o której wcześniej nie marzyłam.  

Plakat promujący wydarzenie
projekt graficzny: Motyl&Kabardini
 

Udało mi się, dzięki wsparciu z różnych stron (miast) Polski .. Otrzymałam także tę konkretną i namacalną pomoc - finansową (dzięki Drodzy za wpłaty na tamtą akcję) .. ale również tą duchową, którą trudno zmierzyć .. na którą można odpowiedzieć wyłącznie tym samym. Jestem gotowa na 'rewanż' Drodzy .. ja osiągnęłam obrany cel - zakończyłam ten projekt z poczuciem pewnego zadowolenia, choć oczywiście ... improwizacji też nie brakowało .. za mało natomiast - jak na moje oczekiwania - dotarło osób. Wierzę jednak, że Ci, którym udało się znaleźć w przestrzeni lokalu, dobrze się bawili.

zdj. Daniel Sagalovski => https://www.facebook.com/SDanidroid

Pierwsza część wydarzenia pt. "Czy to jeszcze Baśń, czy już Groza?" (ten tytuł wymyśliła Monika z #Kabardini) .. zakładała moją rozmowę z Anną. Umówiłyśmy się, że nie będę przesyłać żadnej długiej listy pytań, tylko podam ogólnie zagadnienia, które chciałabym poruszyć. Bywałam wcześniej na spotkaniach autorskich, na których gościła. Tych, organizowanych przez różne osoby. W głowie klarował już mi się - na bazie zasłyszanych od Anny odpowiedzi na zadane przez kogoś innego, pytania - pomysł na ... zaiste! Autorskie Spotkanie. Takie, które przebiegnie według mojej wizji, czy też scenariusza. Wiedziałam, że chcę zorganizować je w zupełnie inny sposób, niż jest to w zwyczaju. Chciałam, aby uczestnicy poznali Annę z różnych perspektyw. Przede wszystkim oczywiście, jako - części z Was też na pewno - znaną w kręgu autorów piszących teksty mieszczące się w gatunku Grozy, pisarkę. Autorkę dwóch powieści. Debiut z marca 2020 "Diabeł zza okna" oraz kolejna pozycja ciesząca się podobnie wielkim zainteresowaniem wśród znawców gatunku - "Kuklany Las" (kwiecień 2021). Próbowałam wypytać moją Rozmówczynię i Gościa Specjalnego zarazem, o plany na przyszły rok, ale ... rozumiem, że potrzebujemy niekiedy zachować dla siebie pewne sekrety. Bądź wstrzymać się przez jakiś czas z ogłoszeniem ich publicznie. Zastanawiałyśmy się razem z publicznością - choć zabrakło czasu na pytania właśnie od Uczestników, za co przepraszam .. - ile właściwie jest w jej twórczości Baśniowości, a ile tytułowej Grozy. Oraz z czego to wynika. Anna ma niezwykły talent do tworzenia ciekawych i zagadkowych opisów. Proste sytuacje nabierają za pośrednictwem pisanych przez Nią słów, nowych wymiarów. Dostrzega to, czego inni nie widzą, bądź postrzega to inaczej i potrafi o tym interesująco opowiedzieć. Właśnie w swoich książkach. A że te Jej opowieści rozbudzają niektóre nasze lęki albo strachy? Myślę, że każdego Autora może cieszyć fakt, że wzbudza swoją literaturą określone emocje. 

zdj. Daniel Sagalovski

zdj. Daniel Sagalovski

Anna nie tylko ciekawie pisze. Fragment powieści, którą debiutowała, przeczytała swoim niezwykłym głosem ... Pani Ilona Chylewska. Aktorka teatralna (kiedyś blisko związana z Teatrem Roma .. obecnie z Teatrem Wielkim Opery Narodowej). Oczarowani byliśmy wszyscy, łącznie z samą Autorką, która .. przyznała potem, że doznała własnych emocji, słuchając .. niby znanego sobie tekstu. Mój Gość jednak woli iść do przodu i przyznał, że po wydaniu każdej z napisanych książek .. czuje się tak, jakby zamykała pewien etap .. drzwi do .. zachowując oczywiście klucze, ale .. nie korzystając z nich zbyt często. Anna to dusza Włóczykija. Lubi sobie wędrować niespiesznie i trochę tak "bez celu". Inspirację do pisania czerpie często z takich właśnie podróży. Jak się okazało bowiem, kanwą każdej z książek było określone miejsce. Było jak impuls, który zainicjował dalszy ciąg zdarzeń. Ważne jest jednak, aby zachować pewną dyscyplinę w pisaniu. Określić sobie pewne ramy i zasady pracy. Aby się nie zatracić, bo życie poza opowieściami w głowie Autora istnieje. To ono zresztą jest największą inspiracją do dalszych poszukiwań. Osoby przybyłe do lokalu, mogły posłuchać też kilku zabawnych opowiastek ze świata osoby piszącej. Tak! Niekiedy wydaje się nam, że znaleźliśmy cudowne słowa, takie które dadzą nam literacką chwałę. Nawet zapisujemy je w środku nocy, bo .. Cóż! taki notes z długopisem to takie trochę "must have" każdego, kto chce iść tą drogą liter. Życie weryfikuje niekiedy nasze wyobrażenia i to .. co jeszcze może O-lśniło w po-Mroku nocy ... w świetle dnia wygląda już mniej wspaniale ..

zdj. Daniel Sagalovski

zdj. Daniel Sagalovski

zdj. Daniel Sagalovski

Anna Musiałowicz to Kobieta o różnych zainteresowaniach. Zapomniałam zapytać o tę grę w szachy, niestety .. Zdążyłam jednak - poniekąd zgodnie z harmonogramem - zaprosić na scenę inną Ciekawą Kobietę. Partnerkę projektową Anny, o imieniu Beata. To poniekąd właśnie imiona nadały nazwę temu, czym zajmują się wspólnie Dziewczyny. Każda z Pań bowiem .. nosi w sobie pasję do ozdabiania - w tym wypadku ubrań, z przewagą damskich części garderoby. Konkretnie sukienek. Każda z nich - nie za sprawą różdżek, tylko drzemiącego w dłoniach Anushki i Betushki - talentu oraz też wewnętrznych wizji .. staje się wyjątkową kreacją. Jedyną w swoim rodzaju. Urzekły mnie te stroje. Oglądałam zdjęcia z pokazów i wystaw. I oczywiście zapragnęłam, aby choć namiastkę tej twórczości mojego Gościa spoza Warszawy, także pokazać. Udało mi się to, choć .. były momenty zwątpienia. Sam mini-pokaz miał bowiem trwać zaledwie 10-15 minut. "Kto będzie chciał podarować mi kilka godzin ze swojego dnia na te kilka minut 'chwały' na scenie?" – rozmyślałam ponuro w czterech ścianach pokoju w środku bezsennych nocy. 

Powinnam była bardziej wierzyć .. i ufać moim Przyjaciołom, którzy nie zostawili mnie samej w tym projekcie. Nagle okazało się, że SZEŚĆ Pań, z których nie znałam połowy .. zgodziło się wystąpić w roli Modelek. Taką też stała się Pani Ilona Chylewska. Fantastycznie mieć tyle talentów w tak drobnej postaci. Przyjemnie było podglądać przygotowania do pokazu. Oglądanie sukienek, z których każda kolejna wywoływała jakiś przynajmniej 1-2 odgłosy zachwytu. Fakt! Mimo, że preferuję spodnie, to ... ta stworzona na nowo (Dziewczyny z projektu Anushka&Betushka wykorzystują dostępne ubrania, więc .. trochę też działają w stylu #eko .. ) kolekcja takiej niepowtarzalnej odzieży dla Kobiet .. także Wiedźm, bo .. pokazowi towarzyszyła trochę gotycka muza .. zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Sądzę, że nie tylko na mnie. Zerknijcie proszę, jak macie chwilę, na udostępnione mi zdjęcia ... ( Podziękowania ślę do Daniela)

zdj. Daniel Sagalovski

Lubię to wspólne zdjęcie .. Modelki wraz z Autorkami .. 

zdj. Daniel Sagalovski

To nie był jednak koniec niespodzianek, przewidzianych na ten wieczór. Tą ostatnią część pomogli mi przygotować w tajemnicy wielkiej .. Przyjaciele ze Słonecznej Rodziny. Anna chyba była prawdziwie zaskoczona, gdy zapowiedziałam na scenę mojego Kolegę Vłodka i męski skład Ekipy #SunsetBulvar .. 

zdj. Daniel Sagalovski

zdj. Daniel Sagalovski

zdj. Daniel Sagalovski

zdj. Daniel Sagalovski

zdj. Daniel Sagalovski

zdj. Daniel Sagalovski

Sądząc z obserwowanych reakcji uczestników spotkania .. Artyści wzbudzili sympatię. Mnie bardzo się podobało. Żal było opuszczać gościnną przestrzeń. Nawet jeśli w głowie już miałam - trochę może jak Anna - myśl, że wrócę tu za tydzień .. na imprezę #WiedźmowePARTY pt. #BlackFRIDAY organizowaną ponownie z moją Projektową Partnerką Moniką z #Kabardini .. ale to już zupełnie inna historia .. 

zdj. Daniel Sagalovski


PODZIĘKOWANIA ślę do mężczyzny o imieniu Daniel.
Znajdziecie jego prace na jego profilu = FEJS ...
Udostępnione zdjęcia otrzymałam bez żadnej obróbki - nadmienię może dla ścisłości .. dla Zainteresowanych tą informacją.

#piszęBoLubię #SUBIEKTYWNArecenzja #myDREAMof ..  #WitchesSeries