niedziela, 13 sierpnia 2023

W.prawo do ...

Gdy wszystkie kobiety wyszły, a ostatnia zamknęła cicho drzwi jej pokoju, stała jeszcze chwilę w tym samym miejscu. Nie mogła się ruszyć, jakby słowa, które usłyszała, były jakimś zaklęciem. Co ona właściwie wiedziała o tej ... Akademii? Miała jakieś informacje, ale do tej pory specjalnie się tematem nie interesowała. Musiała skupić się raczej na pozyskaniu wiedzy, którą posiadały starsze Wiedźmy. Zarówno te z jej Rodu, jak i gdzieś tam z nim powiązane. Nauka niektórych umiejętności nie była dla niej łatwa. Zdawała sobie sprawę, że aby dostać się do tego magicznego miejsca, o którym czasem snuły opowieści kobiety z jej Rodziny, należało mieć określone predyspozycje oraz chęć zdobywania nowych doświadczeń. Ukończenie Akademii natomiast, dawało pewną pozycję w ich Krainie. Wzbudzało szacunek i respekt, ponieważ ... nie wszystkim się to udawało. Przyczyny bywały różne, jak to w życiu.

Ostatnie słowo obudziło wreszcie, jej umysł i ciało. Spojrzała na swoją rękę, w której ściskała różową kopertę. Poluzowała uchwyt, aby nie uszkodzić zbytnio papieru. Potem podniosła dłoń i przyjrzała się jej bliżej. Po jednej stronie były jej dane, zapisane odręcznie. Po drugiej natomiast, nie było nic. 

"Czyżby sam kolor sugerował nadawcę i poniekąd treść? zastanawiała się, patrząc na papierowy przedmiot. Ten wątek jakoś umknął jej uwadze, gdy niekiedy przysłuchiwała się niektórym rozmowom. Nie dowiem się tego, jeśli nie otworzę wreszcie, tego dziwnego listu" pomyślała. Nie była jednak pewna, czy ma dziś jeszcze siłę, aby 'zmierzyć się' z tym, co krył różowy prostokąt. Jutro się tym zajmę mruknęła wreszcie do siebie i odłożyła przesyłkę na szafkę. Potem ledwo 'doczłapała' do łazienki, aby z niej udać się do łóżka. Zakopała się w pachnącej pościeli i z przyjemnością zamknęła powieki. Sen, jakby tylko na to czekał. Niemal natychmiast 'porwał ją' tam, gdzie wszystko było możliwe, łatwiejsze, wspaniałe. 

***

Jak sądzisz? Przeczytała ten list, czy dała sobie z tym spokój? pytanie zatrzymało się w powietrzu, jak tylko pożegnały większość przybyłych. Odwróciła się w stronę głosu i spojrzała przelotnie na postać, stojącą niedaleko. Wszystkie dobrze znały jej córkę.

Obie dobrze wiemy, że nikogo nie należy do czegoś zmuszać, bo odnosi to zwykle odwrotny skutek odparła wreszcie, skupiając już bardziej wzrok, na zielonookiej kobiecie. Ona sama - podobnie, jak i my swego czasu, powinna dokonywać własnych wyborów. Poza tym jest późna pora, a ona wyraźnie była zmęczona. Czy coś się stanie, jeśli temat odłożymy do jutra? zapytała, spoglądając lekko wojowniczo na jedną z Sióstr.  

Jestem po prostu ciekawa! A ty nie? usłyszała w odpowiedzi. 

Owszem, była podekscytowana tą sytuacją. Zastanawiała się przecież ostatnimi laty - nie raz i nie dwa, czy i kiedy jej latorośl otrzyma szansę, którą i ona miała. Podobnie jak inne kobiety z ich Rodu. Nie wszystkim udało się zrealizować marzenia o uzyskaniu dyplomu. Może i nawet dalszej współpracy. Dawała ona określony prestiż, większe możliwości zdobywania kolejnych umiejętności, jak również pewną 'adrenalinę', za zastrzykiem której, niektórzy przepadali ...

Też jestem zaintrygowana, co ostatecznie zrobi odparła wreszcie, spokojniejszym nieco głosem. Dziś jednak tego się raczej nie dowiemy, choćbyśmy nie wiadomo, jak tego chciały. W sumie, to ... Ja też chyba się już położę dodała, po czym wyminęła zgrabnym ruchem stojącą kobietę, życząc jej spokojnych snów. Mimo, że nie do końca w to wierzyła. Znała nie tylko swoją córkę, ale i młodszą Siostrę. Ta ekscytowała się wieloma sprawami z życia ich Rodziny. Przeżywała je niekiedy zbyt mocno, co lekko ją męczyło. Uważała, że należy uszanować cudze decyzje. Nie naciskać, forsując swoje zdanie, czy opinię. Nie wybiegać też zanadto ... w przyszłość, zamartwiając się, co może i kiedy się zdarzyć. Może i wszystkie w tej Krainie były Wiedźmami, ale każda z nich była jednak inna. Miała odmienne doświadczenia, emocje, moc. Na szczęście ona nie miewała problemów ze snem. Lubiła wkraczać w tę przestrzeń, gdzie czuła się swobodna i mogła ją dowolnie kreować. Uśmiechnęła się.

***

"Ziemia to jednak zaskakujące miejsce" pomyślała, gdy znalazła się 'w punkcie odbioru', podanym w liście. Owszem, kiedy była młodsza ... zdarzało się jej tutaj bywać z matką. To była jakaś forma 'wakacji za granicą'. Tylko, że jako dziecko, postrzegała tę przestrzeń w zupełnie inny sposób. Teraz znalazła się tutaj sama, zdana na ... 

Wyjęła z torby, lekko pomiętą różową kopertę i po raz nie wiadomo już który, spojrzała na list. Oprócz słów była tam jakaś ... dziwaczna mapa. Co konkretnie przedstawiała i jak niby miała jej pomóc? Tego niestety nie odgadła. Mogła być jednak i dla niej pewną wskazówką. Podobny 'rysunek' bowiem widniał na budynku, przy którym miał czekać na nią samochód. Dostrzegła nawet jakiś, więc poczuła się trochę lepiej. Była duża szansa, że przybyła tam, gdzie należało się zjawić. Uśmiechnęła się lekko, z pewnym zadowoleniem. A potem zerknęła wyżej, na litery układające się w słowa. 

'Farby i tynki dekoracyjne' odczytała, aby za chwilę roześmiać się cichutko. No, proszę! Faktycznie! Dekoracja taka, że ... ale ja może nie znam się na sztuce dodała, po czym ruszyła przed siebie. Nie było grzecznie spóźniać się. Szczególnie, że nie znała okolic i wolała jednak mieć pewność, że dotrze do swego miejsca przeznaczenia. Poczuła lekki dreszczyk ekscytacji. Rozpoczynała swoją przygodę, jak kiedyś jej matka, ciotki, babki ... Mogła tworzyć własną i nową mapę życia. 

[ fragment ]



#piszęBoLubię     #różneTEKSTY     cykl: #Wiedźmy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz