poniedziałek, 7 sierpnia 2023

Marzenia o ...

Już, jako mały dzieciak ... uwielbiał 'gapić się' w niebo. Fascynowało go. Szczególnie, gdy pojawiały się na nim chmury. Czasem miały barwę bieli, a innym razem więcej tam było szarości, która też przybierała odmienne odcienie. Podobnie, jak jego tęczówki. Ich kolor też się zmieniał - oczywiście pod wpływem różnych emocji, których doświadczał. Kobieta, którą przez wiele lat uważał za swoją 'rodzoną' matkę, żartowała czasem, że ... wystarczy spojrzeć w jego oczy, aby uzyskać informację,  jaki ma aktualnie nastrój. 

O tym, że wychowujący go ludzie nie są jego prawdziwymi rodzicami, dowiedział się pewnego dnia. Stało się to za sprawą pewnej koperty w dość intrygującym kolorze, mianowicie: różowym. Była zaadresowana właśnie do niego. Leżała na jego biurku w pokoju, przyciągając swą barwą wzrok. Wrócił właśnie z zajęć na uczelni. Tego dnia dość późno się kończyły i ... marzył tylko o tym, aby wziąć odprężający prysznic i położyć się do łóżka. Wiadomość, którą odczytał ... a potem nieoczekiwana rozmowa z 'rodzicami' podziałała na niego, jak 'kubeł zimnej wody'. 

Teraz leżał pod kołdrą w swoim pokoju i rozmyślał. Analizował informacje. Próbował się z nimi jakoś oswoić. Nie spodziewał się takich 'rewelacji'. Wcześniej jakoś nigdy go specjalnie nie zastanawiało, dlaczego ma inny kolor oczu, niż jego ... Opiekunowie? Miał problem z dobraniem odpowiednich słów. Pewna cząstka duszy pragnęła nazywać ich tak, jak wcześniej to robił. Inna z kolei coraz bardziej wzbraniała się przed tym. Powracały do niego pytania, na które wciąż nie potrafił odnaleźć odpowiedzi.

'Czy kiedykolwiek by mi powiedzieli prawdę, gdyby w skrzynce nie pojawiła się ta różowa koperta? A może właśnie czekali na ten moment? To kim ja właściwie jestem?' - huczały mu w głowie, nie chcąc ani na chwilę zmniejszyć swojej skali. Były niemal, jak jakieś tornado, które wywróciło znany mu świat do góry nogami. Musiał tak wiele spraw przemyśleć. Próbował zrobić jakiś 'bilans', wpisując po obu stronach to, co przemawiało za tym, aby zaakceptował tę propozycję z listu, jak również to, co było w kontrze do tejże. Wreszcie zmęczony, zasnął.

Niemal pierwszy widok, który zobaczył po przebudzeniu i wstaniu z łóżka, podziałał na niego, niczym impuls. Przywołał wspomnienia, a jednocześnie ... czy był jakimś 'znakiem z nieba'? Ono jakby zapraszało go, aby do niego wkroczył. Przecież tyle razy wyobrażał sobie, że Ziemia ... nie jest jedyną Krainą w tej przestrzeni. Nadarzała się okazja, aby sprawdzić tę 'imaginację'. Może też otrzyma więcej informacji o swoim pochodzeniu. Był ciekaw tej historii. Chciał ją poznać, zrozumieć i ... niewykluczone, że też? Zaakceptować.

***

Jak to? Rzucasz studia? Tak nagle?! Niemal tuż przed obroną? Co się stało? pytania promotora mnożyły się, niczym przysłowiowe króliki. Nie miał szans, aby nadążyć za nimi i odpowiadać na bieżąco. Może nawet tego nie chciał. Jak miał wytłumaczyć sytuację, w której się znalazł? Jak wyjaśnić, że rezygnuje ze znanego uniwersytetu - będąc na początku piątego roku - aby rozpocząć naukę w tajemniczej Akademii? Jak długo mogła ona potrwać? Do czego go zaprowadzić? Tego nie wiedział. Coś jednak 'ciągnęło go' w tę właśnie stronę. Przyćmiło nawet wcześniejsze marzenia, które starał się realizować i to z całkiem niezłym skutkiem. Odnosił tutaj przecież sukcesy. Miał swoje plany. Czy treść listu z różowej koperty miała je przekreślić? Tak się jednak złożyło, że przesłoniła ona w istotnym stopniu to, co jeszcze do niedawna .... było dla niego ważne.

[ fragment ]



#piszęBoLubię     #różneTEKSTY     cykl: #Wiedźmy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz