- Serio? Jak? - Buzia mojej cudnej Aniołki od JustyAny (*) jak zwykle wyrażała ... Ciekawość. A może jednak - niedowierzanie.
(*) tak lubię pisać imię, jednej z Najbardziej Niezwykłych Kobiet, jakie zdarzyło mi się poznać ostatnimi laty. Wielbiciele Jej talentu ceramicznego zapewne dobrze już wiedzą, o Kim myślę teraz. Tych, którzy jeszcze nie mieli przyjemności osobiście poznać, spieszę pocieszyć, że mogą zrobić to w bardzo łatwy sposób. Udając się mianowicie na południe, w okolice malowniczej Lanckorony (blisko dawnej Stolicy Polski), a dokładnie do miejsca, które zwie się "Galeria Bruklin 5" Tak, wiem ... teraz wcale nie jest to takie proste. Cała Polska w końcu w czerwonej strefie. "COVID" - słowo roku 2020. Choć ostro konkuruje z nim ostatnio - inne. Wielka szkoda, jeśli wziąć pod uwagę, jak wiele jest wyrazów, które niosą dużo bardziej przyjemny przekaz. Wracając jednak do ... "wątku dla Ciekawskich" 😉 wskazówka: KLIK-nij w niebieski i poczytaj o Autorce tejże.
Aniołka autorstwa Justyny Mielcarek |
- Znowu siedzisz więcej w domu, a od kilku dni nie ruszyłaś do przodu z tym tekstem na konkurs. Czyżby ... "słomiany zapał"? A może zrzucisz to na karb "braku Weny" lub listopadowej nostalgii? - usłyszałam jeszcze.
Popatrzyłam na Nią, a następnie - przez szybę - na warszawski, późnojesienny mrok i poczułam, że potrzebuję otulić się literami. Najchętniej takimi ciasno splecionymi z dźwiękami, które mnie rozgrzeją swoją energią. Wystarczyło kilka chwil=kliknięć, aby uruchomić płytę. Spodziewałam się, że wprawię w ruch tę, którą w ubiegłym roku otrzymałam w prezencie od Dziewczyn z Wieża BAJZEL. Zatęskniłam za Ich energetycznymi kompozycjami literacko-muzycznymi. Ku swojemu zaskoczeniu, usłyszałam jednak Coś zupełnie innego i ... nieoczekiwanie dla siebie przeniosłam się w przeszłość.
To zabawne, ale ... znowu miałam naście. Jakże podziwiałam Jego Talent do takiego władania słowami - że o nutach nie wspomnę. Ciekawe, czy też kiedyś uwiódł Was swoją twórczością Marek Grechuta. A jeśli tak, to w jakim wieku się to Wam przydarzyło, bądź w jakich okolicznościach?
[ chętnie po-Czytam komentarze pod wpisem 😈 ]
Słuchałam kolejnych utworów i nagle pomyślałam sobie, że tak właśnie s-plecione litery w jakiś sposób ukształtowały moje postrzeganie tego świata. Są dla mnie wzorem i motywują do pracy nad własnymi tekstami. Niekiedy dają tak potrzebny zastrzyk inspiracji. A może zadziałało coś zupełnie innego?
- Wiesz, czasem chyba ja też nie wiem "(...) jak pozbierać myśli (...)". Bywa, że jest ich za dużo, a innym razem prawie wcale. Poza tym ... chyba miałam nadzieję, że zabawa w wymyślanie imion Bohaterom tej mojej potencjalnej jesiennej powieści, jakoś bardziej się rozwinie. - dodałam mimowolnie. Może na swoją obronę, a może by wreszcie komuś się wyżalić. Moja Aniołka dziś jednak nie zamierzała być tylko słuchaczem.
- Dlaczego mnie nie zaproponowałaś udziału? - jej lekko zadarty nos podniósł się nieznacznie do góry, będąc niezbitym dowodem na to, że czuje się obrażona.
- Chciałabyś nadać jakiejś postaci imię? - spytałam zaskoczona. Przyznaję, że nie przyszło mi do głowy, aby o tym z nią rozmawiać.
- Też, ale nie tylko ... - odparła, uśmiechając się psotnie.
- To na tym nie koniec? - zdziwiłam się, chociaż ... chyba nie powinnam. Mieszkała przecież ze mną od kilku miesięcy i zdążyłam trochę ją poznać. Co nie zmieniało faktu, że wciąż sprawiała mi niespodzianki. Takie właśnie jak ta. Usadowiłam się więc wygodnie na kanapie z laptopem na kolanach i zaczęłam pisać to, o czym mi opowiadała.
"Hmmm ... G. jak - GABRIEL ... Może i ma to sens" - pomyślałam jeszcze, patrząc na kolejne litery, układające się w zdania. Jak już napisałam "A", to ... 😎
#ImięDlaBohatera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz