(*) = wskazówka może się ... przyda: Wyjaśni kilka Aspektów ... ???
* * *
– Masz V.szystko? – zapytał, patrząc z jakąś rodzicielską niemal, T.roską w jej oczy.
– TAK! – odpowiedziała krótko. Zbyt E.nigmatycznie. Wzbudziło to w nim jakąś czujność. Lakoniczne komunikaty zupełnie do niej nie pasowały. Znał ją od dawna. Wiedział, że ... 'gadu-L.-stwo' jest jej "Darem NarodzI.n".
– Pokaż mi proszę, swoją CZEK-LI.stę - odpowiedział tylko i wyciągnął ku niej dłoń, aby wzmocnić siłę swojego komunikatu.
Na jej twarzy pojawiło się Z.askoczenie pomieszane z jakimś odcieniem N.iedowierzania. A może to jednak była wyłącznie ... U.raza. Poczuł się nie-komfortowo, ale wiedział, że musi tak za-reagować. Potrzebowała kogoś, kto byłby nie tylko jak V.iatr. Wiedział, że brakuje jej K.otwic. To Ich przecież szukała przez ostatnie lata. "Czy to jej własna, indywidualnie zlecona A.uto-terapaia?" – zamyślił się na chwilę. Wiedział, że ostatnio nawiązała bliższy kontakt z zatrudnionym przez jego F.irmę P.sycho.logiem. Cieszyło go to. Był przecież I.nicjatorem tej ... "strategii". Potrafił już! U.słyszeć więcej ... i zobacz-yć więcej, niż inni. "Ach! ten mój dziedziczony z pokolenia na pokolenie gen E.mpatii ... moje przekleństwo lub ..." – urwał myśl, jakby sam się przestraszył tego, co mogłoby zostać wypowiedziane na głos. Sam chętnie zasięgnąłby po-rady psycho-logicznej. Ostatnio czuł się trochę przytłoczony tym, co działo się wokoło niego. Jakiś nie-spodziewany CHAOS wdarł się - czy przebojem? - w jego życie. Powodował rE.akcje w jego ciele, których dawno nie od.czuwał. Przeszedł go dreszcz. Czy? był JUŻ? gotów wejść na nową ścieżkę? Czy warto było ryzykować, schodząc z tej już znanej i dawno temu wybranej? Nowa obiecywała wiele, ale ... ta Pierwsza była G.warantem Spokoju, poczucia B.ezpieczeństwa. Tego przecież chciał. Wyciszenia. Może i Nudy.
Lekko Wy.straszona i Nie-Pewna podała mu swoją podkładkę, na której froncie pyszniła się wydrukowana kartka papieru. Jej P.rywatna "C.heck list-a". Patrzyła z nadzieją, że ... U-Zyska jego A.kceptację. Czemu aż TAK! jej na niej zależało? Nie chciała teraz tego Analiz-owAć. Wyniki mogły być ... de-Motywujące. Ona teraz ... P.rzeC.ież potrzebowała akceptacji i wsparcia, aby ... wyjść znowu! ze swojej własnej "P.rywatnej Strefy .. C.omfortu
– "(...) z Tobą nie Uuuu-miem Wygrać (...) gdy patrzysz mi w Oczy, znów tracę ... G.runt (...) nie-MA Nas, nie ma Nas (...) P.o-C.o? mi się śnisz (...) ???" – jak dobrze, że mogła się p.odeprzeć c.udzymi słowami. Może to był Atut? Taką miała nadzieję. Bała się jednak momentu, gdy jej myśli staną się ... bardziej rzeczywiste. Musiała-by pewnie podjąć trud wyjaśnień. Nie miała na to ochoty w tej chwili ... choć - miała Nadzieję, że ... znów Ktoś "P.oskłada jej (...) C.haos" - będzie miał choćby na TO! -> O!chotę , czyli na ... choćby Taki ... E.ksperyment PR-zykładowy ...
Westchnęła przeciągle ...
Odebrał z jej rąk zapisane informacje. Miał tylko nadzieję, że ona zupełnie nie zorientuje się, jakie V.rażenie robiła na nim jej ... O!soba. Jego przeszedł mimowolny dreszcz, gdy ich palce dotknęły się w przelocie. C.o ... P.oczuła ona? Bał się zapytać. Obawiał się chyba O!dpowiedzi ..
– Cieszę się, że ... – jakoś tam zapanował nad swoim GŁOS-em. Czuł się, jakby lata doświadczeń ( nie był przecież tym "PIERWSZA-kiem") zniknęły. Jakby był na początku swojej drogi. A ona? Burzyła schematy, do których był przyzwyczajony. "P.o C.o mi to?" - pytanie nadpłynęło dość niespodziewanie. obmywając jego stopy, niczym dotyk Morza / Oceanu.
– WIEM! – przerwała nie-cierpliwie jego Słowa. – Jestem Gotowa na ... V.szystkie Wyzwania, jakie podaruje mi ta misja między Galak-TYK-tyk-ami. Spojrzała przelotnie na zegarek. – Czas nie stoi w miejscu. Rozumiem go, bo ja ... też LUBIĘ, jak Coś! się dzieje – oczy naznaczone Szarościami nabrały jakiegoś CZAR-odziejskiego blasku.
– Wiesz zatem, że ... – Słowa z trudem przeciskały się przez jego zaciśnięte gardło. Może ona mogła START-ować ... on wciąż miał wrażenie, że potrzebuje jednak ... popracować nad kondycją.
– Nic już nie wiem – odparła, uśmiechając się za-dziornie. – Ty jednak masz ten swój U-pragniony Wybór. Czas też nie-nagli. Ja, P.oC.zekam ... może @?
– Niechaj ... TAK! będzie – oblizał mimowolnie usta. – Odezwę się, czy bliżej mi do W. czy jednak do A. ... D.AM znać, OK?
– PowT.órzę: P-o-Czekam ...