niedziela, 25 czerwca 2023

Tajemnice Natury ...

Umysł obudził się znienacka. "System" uruchomił się ... Otworzyła wciąż zaspane oczy. Wzrok powoli się nastrajał, niczym instrument pod palcami muzyka. Bodźce powoli docierały do mózgu. Niestety, czyniąc w nim lekki popłoch.

"Gdzie ja jestem? Rany!" niewiedza - chwilowy brak wspomnień - spotęgowała uczucie paniki i poniekąd też zagubienia. A chwilę później również zawstydzenia, gdy 'odkryła', że jest naga - odrzucając okrywającą ją pościel. Kto jeszcze się pod nią chował?

Spróbowała odtworzyć sobie ciąg zdarzeń z poprzedniego wieczoru. Pojedyncze 'kadry' pojawiały się, ale trudno było z nich poskładać jakąś całość. W miarę logiczną lub możliwą. Nie był to może jeszcze ten czas, gdy 'olśni' ją jakaś refleksja. Nie należało zatem go tracić. 

Rozejrzała się wokół, próbując zlokalizować swoją garderobę. Fakt, że jej części leżały dość daleko od siebie, wcale jej nie uspokoił. Nie mogła nadal sobie przypomnieć, żadnego momentu z niedalekiej przeszłości, który zaprowadził ją tu, gdzie teraz była. Niewykluczone, że po raz pierwszy ... pozwoliła sobie 'stracić kontrolę'. Czy tak chciała odreagować spotkanie z Czarodziejem? Nie przypuszczała, że będzie do czegoś takiego zdolna. Poniekąd 'wykorzystała sytuację'. Miała w końcu ten urok! Potrafiła dość szybko 'omotać' mężczyzn z Krainy, zwanej Ziemią. Tylko, że do wczorajszego dnia, nigdy tak nie robiła - wyłącznie dla własnej korzyści. Realizacja projektów była inną sprawą. Tam liczyło się wykonanie zadania. Nie było miejsca na żadne 'skrupuły'.

Odnalazła wreszcie wszystko, co do niej należało i pospiesznym krokiem udała się do łazienki. Miała ochotę na jakiś odświeżający prysznic, ale nie była pewna, czy ... może sobie na to pozwolić. Należało 'ulotnić się' jak najszybciej z tego miejsca. Najlepiej, nie budząc tego, kto spędził z nią tę noc. Nie była gotowa na informację, kim ostatecznie był. Może nawet lepiej było tego nie wiedzieć. Ot, taka 'jednorazowa przygoda'. Ona przecież i tak planowała opuścić te okolice. Nie była pewna, czy chce tu wrócić. Ich 'misja' co prawda się udała - dlatego przecież poprzedniego wieczoru świętowali - ale okoliczności w jakich się znalazła, budziły w niej zbyt wiele emocji. 

Wróciło nagle wspomnienie jego 'pochmurnych oczu', których się lekko wystraszyła. Przypomniała sobie różne zasłyszane o nim opowieści, które sugerowały ... że lepiej trzymać się od niego z daleka. Pamięć jednak podsuwała też obraz jego uśmiechu. Usta układały mu się wtedy w taki zabawny sposób. Czasem przypominał jej brata ... niekiedy jednego z bliższych przyjaciół, który - podobnie jak on - był Czarodziejem. Poczuła jednak też coś dla siebie nowego. Jakąś nutę emocji, której nigdy wcześniej  nie doświadczyła. Czym była? Zauroczeniem? Oczarowaniem? Zakochaniem? Tego jeszcze nie wiedziała. Jednak świadomość możliwych uczuć sprawiła, że zbyt spontanicznie zareagowała. Ciało przejęło kontrolę i ... no tak! To było dziwne. Zwyczajnie uciekła. A później ...

Ach! zderzyła się z kimś ... a niedługo potem przedstawiono jej jakiegoś - całkiem przystojnego - faceta w 'podobnym jej' wieku. Miał przyjemnie ciepłe, brązowe oczy. Wyglądał na lekko zmęczonego, ale starał się tego nie okazywać. Było w nim coś bezpiecznego, co nasuwało skojarzenia z 'misiem przytulanką'. Wyczuwała jego, taką 'zwykłą dobroć', szczerość, jak również ... pewną wrażliwość. Niewykluczone, że w tamtej chwili tego potrzebowała. Aby ktoś się nią 'po-opiekował' przez jakiś czas, nie zdając sobie sprawy z mocy, jakie posiadała. Ona też miewała swoje 'chwile słabości' - zwątpienia we własne możliwości. 

"Cześć. Jestem Ted" przypomniała sobie jego pierwsze słowa, gdy ich oczy się spotkały.

Prawie się roześmiała, gdy wypowiedział swoje imię. Skojarzenia z wcześniejszymi odczuciami wydały się jej dość zabawne. "Czyli jednak ... Teddy Bear" przemknęło jej przez głowę, mimo że mężczyzna wcale nie przypominał posturą tegoż właśnie. Przyjemnie było na niego patrzeć. Prezentował się naprawdę dobrze, a i jego 'aura' była wystarczająco ciekawa. 

"Hmm ... okazała się wyjątkowo chyba intrygująca ... " podsumowała w myślach, przywołane teraz zdarzenia ostatnich godzin, jak również obecną sytuację. Miało to pewien ironiczny podtekst. Wycelowany oczywiście w jej osobę. Należało jakoś 'uporać się z przeszłością'. Nie wydawało się to wszak jakoś przesadnie trudne. Nie miała żadnych wyrzutów sumienia. Była przekonana, że oboje się wspaniale 'bawili' i otrzymali to, czego pragnęli. Ona zachowa sobie jego obraz, jako wyjątkowo dobrego kochanka. A takich nie spotykała ostatnio zbyt wielu. Większość z nich samolubnie podchodziła do spraw potrzeb seksualnych i własnych fantazji. Tym razem było inaczej. Ta myśl sprawiła, że poczuła lekki żal. Tęsknotę za czymś, co już wkrótce utraci. Szansę na ...

Może weźmiemy prysznic razem? pytanie i ... obecność nagiego faceta, o którym właśnie rozmyślała, totalnie ją zaskoczyła. Stała bez ruchu przez najbliższe sekundy, próbując oswoić się z sytuacją. Była naga. Znajdowała się w obcej łazience. Zaledwie metr od niej ... apetycznie prezentował się nagi mężczyzna, którego poznała wczoraj. Ten, który wywoływał w niej same pozytywne emocje. Wiedziała, że jest z nim bezpieczna. I te jego oczy, w których kryła się ... czułość pomieszana z pożądaniem. 

"W co ja się znowu wpakowałam?" zadała sobie pytanie, ale nie miała już czasu poszukać odpowiedzi. Nagle znalazł się przy niej. Dotykali się teraz odsłoniętymi częściami ciał. Chłonęli swoje zapachy. Delektowali się chwilą bliskości, jaka zdarza się w wyjątkowych momentach życia. Powietrze drgało, wywołując coraz nowsze fale impulsów. Odpłynęli oboje, zapominając o prysznicu ...

[ fragment]



#piszęBoLubię     #różneTEKSTY     cykl: #Wiedźmy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz