czwartek, 28 stycznia 2021

Dorośli też lubią ... ?

"... czyli: Bajka po 22.00"
[ część Pierwsza ]

Dokładnie tak powinien brzmieć zarówno tytuł, jak i początek tego wpisu. Pomyśleć, że zwykle największą 'trudność' sprawia mi wymyślenie właśnie tego pierwszego ... 💥MAGIA !!! / MAGIC !!!

Nie wiem, ile czasu zajmie mi redakcja własnej opowieści - przestrzeń #Blogger -owej Krainy jest wymagająca. Oczywiście to fajnie, bo ... dobrze jest "zachować pewien Poziom" i dążyć na wyższe. Własnym tempem, ale jednak uparcie do przodu => krok za krokiem. 

Idę w takim razie .. niekiedy pod-biegam .. aby złapać za ogon kolejnego "Niebieskiego Ptaka". Jakie Efekty? Poniżej ...  POLECAM!!! jednak uwadze ostatnie zdania w tym wpisie - jak Ktoś z Czytelników da radę 😉

POLISH VERSION
(ta wersja została zredagowana na tę chwilę - przez Autorkę )

                              &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Dawno temu ... a może nie tak dawno? Któż tak naprawdę to wie? Nie ja - niestety ... urodził się pewien człowiek. Jego przyjście na świat bardzo ucieszyło cały ród. Było bowiem marzeniem Królowej, a tę wszyscy "poddani" uwielbiali. Może to właśnie ta dobra Energia całej społeczności tego królestwa sprawiła, że ... pewnej zimowej, śnieżnej nocy, gdy na płaszczu ciemnego nieba świecił swoją okrągłą i pełną twarzyczką księżyc ... 

Author: GIANfranco Cavallazzi

... mury zamku rozbrzmiały nagle ... śmiechem.

Narodzinom dziecka zwykle towarzyszy płacz, który jest jednak dobrym znakiem. Pierwszy raz w historii zdarzyło się więc, aby dopiero co narodzone dziecię ... śmiało się. Może nie w pełnym tego słowa znaczeniu - znamy zapewne inne dźwięki, określane mianem ludzkiego śmiechu.

Author: GIANfranco Cavallazzi


Księżniczka - to było bowiem, wspomniane wymarzone i wyczekane dziecię Królowej, która urodziła wcześniej trzech synów - była wspaniałą istotą. Wszędzie gdzie pojawiała się wraz ze swoim radosnym uśmiechem i delikatnie brzęczącym śmiechem, roztaczała pozytywne wibracje. Ludzie czuli się przy niej bardzo szczęśliwi i łatwiej im było mierzyć się z codziennymi troskami. Tych przecież się nie uniknie. Nawet w bajkach.

Author: GIANfranco Cavallazzi

Mijały lata. W szczęściu i spokoju. Królestwo rozwijało się wraz z kolejnymi porami roku. Synowie Wspaniałej pary królewskiej osiągnęli dojrzałość. Szybko jednak doszli do porozumienia, jeśli chodzi o przyszłą schedę po ojcu. Władza należała się  najstarszemu z nich. Każdy to akceptował. Bracia jednak nie próżnowali, oczekując na śmierć Króla. Pierwszy uczył się pod kierunkiem królewskich mędrców zarządzania królestwem. Miał przecież stać się w przyszłości kimś w randze ... Prezesa. Nie musiał znać się na wszystkim. Czuł jednak, że powinien wiedzieć większość istotnych rzeczy. Swoich młodszych braci mianował wstępnie swoimi doradcami, zgodnie z zainteresowaniami każdego z nich. Średni miał niezwykły talent do spraw związanych z finansami. Uwielbiał ... matematykę. Z przyjemnością zagłębiał się - może nawet z jakąś dziką lubością - w różne przepisy, zasady, bawił cyferkami i znakami. Najmłodszy natomiast wykazywał niezwykły talent do ... Tak! do zjednywania sobie różnych osób. Lubił eksperymentować ze słowami. Żonglował literami w taki sposób, że otwierały się same - słuchaczom i czytelnikom jego przekazów - usta.

Author: GIANfranco Cavallazzi

Nadszedł wreszcie taki dzień, w którym najstarszy z Braci zwołał rodzinną naradę. Zbliżały się bowiem osiemnaste urodziny Księżniczki. Wszyscy ją bardzo kochali, dlatego chcieli sprawić, aby ten dzień był dla niej wyjątkowy. Na wszelkie przygotowania pozostawał jeszcze cały rok. Był więc czas na pomysły i stworzenie możliwości ich zrealizowania. Oczywiście wszystko miało pozostać w tajemnicy przed samą zainteresowaną. Królewna uwielbiała niespodzianki, więc uznano, że ta będzie najlepsza. Niedługo później, podczas kolejnych spotkań, wspólnie opracowano cała strategię. Każdy ze "spiskowców" z radością przystąpił do pracy. Uśmiechy nie schodziły z ust coraz większej liczbie osób. Tych, których postanowiono wtajemniczyć, aby urodzinowe przyjęcie było wyjątkowe.

 

Księżniczka może nie domyślała się wszystkiego. Była jednak mądrą osobą i dobrym obserwatorem. Potrafiła szybko kojarzyć fakty. Myśl, że tyle osób szykuje dla niej jakąś niespodziankę, bardzo ją cieszyła. Jej uśmiech stał się jeszcze piękniejszy. Był jak wiosenne słońce, które budzi cały świat i zachęca do wspólnej zabawy. Dodawał siły. Cierpliwości w odliczaniu kolejnych miesięcy, a potem tygodni i ostatecznie dni. 

Na kalendarzu, ktoś przy dacie pierwszego poniedziałku kwietnia namalował czerwonym flamastrem, lekko koślawe serduszko. Teraz na jego kształcie zatańczył słoneczny promień, jakby chciał paluszkiem poczuć coś. Co? 

Author: GIANfranco Cavallazzi

Może czego symbolem jest ten zarys? Zrozumieć, czym może być żar - czerwień była jak ciepło ognia. Przyciągało. Dawało odprężenie i spokój.

Author: GIANfranco Cavallazzi

Tak się złożyło, że to był wyjątkowo ciekawski promień. Podróżnik. Wędrowiec. Zsunął się więc delikatnie z wiszącego na ścianie kalendarza i zaczął skradać się cichutko w stronę kolejnych fragmentów wyposażenia przestrzeni, do której zawędrował. Dłuższy czas zabawił na porozkładanych częściach czyjejś garderoby. Cudownie ozdobionej sukience w kolorze niebieskim, która powstała z niezwykle zwiewnego materiału. Fruwał zalotnie przy każdym poruszeniu. Brzeg sukienki był ozdobiony ręcznie robionymi maleńkimi czerwonymi różyczkami.  

Author: GIANfranco Cavallazzi

Znany nam już trochę Promień, wszystko dokładnie sprawdził. Dotykał kolejnych fragmentów miękkiego i lekko śliskiego materiału. Potem - trochę zawstydzony - dotknął innych części. Złożona na krześle z wysokim oparciem bielizna w kolorze ciemnej morskiej głębi, kusiła swoimi ażurowymi wzorami.

Świadomość własnej misji, przywołała go rzeczywistości. Z żalem pożegnał delikatności koronki. Potem wspiął się z lekkim sapnięciem na wysoki skraj stojącego dalej łóżka. Oczywiście! Tak! należało ono do naszej Księżniczki. Spała - jak zazwyczaj - z rozłożonymi ramionami, jakby czekała tylko na moment, aż ktoś "złapie ją w ramiona". Posapywała cichutko przez sen. Lekko zadarty, ale zgrabny nosek wciąż jeszcze był lekko przytkany katarem, po niedawno przechodzonym przeziębieniu. Tak przecież chciało się zrzucić te wszystkie ciepłe, ale krępujące ruchy - ubrania.

 

Promyk był zbyt mały, aby uściskać królewnę tak, jak by tego może oczekiwała. Mógł jednak zrobić coś innego. Obudzić ją pocałunkami. To właśnie zamierzał zrobić. Połaskotać jej twarz i szyję. Skraść na moment skrawek jej bladego ciała. Być tym pierwszym, który ... złoży jej dziś życzenia urodzinowe. Tego dnia przecież miała osiągnąć pełnoletność. Niezwykle ważna data dla wielu osób. Tych, którzy prawdziwie kochali najmłodszą pociechę Pary Królewskiej.

- MMMmmmm ... MMMmmmm ... - usłyszał nagle promień, muskając po raz kolejny ... kobiece usta. Dźwięk podziałał i na niego, co było pewnym zaskoczeniem. Sam nagle zapragnął podobnie zamruczeć, więc ... prześlizgnął się do prawego ucha, leżącej wciąż w ciepłej pościeli postaci. Osiadł niczym motyl na płatku i zaczął się lekko kołysać. Wywołało to oczekiwany efekt. Ciałem księżniczki wstrząsnął ... jakby lekki dreszcz. Gęste rzęsy na powiekach zatrzepotały jak wzbudzone do lotu ptaki, po czym nagle królewna otworzyła oczy. Wiosenna, żywa zieloność zafalowała w jej tęczówkach. Uśmiech ozdobił twarz, wciąż tuloną przez słoneczne promienne paluszki.

Author: GIANfranco Cavallazzi

– Dzień dobry, Cudny wiosenny promieniu – odezwała się cichutko. – Piękny mamy dzień dzisiaj! Jakże się cieszę, że to moje urodziny! – Królewna szybkim ruchem odrzuciła pościel i niemal wyskoczyła na posadzkę. Stanęła swoimi bosymi stopami na rozłożonym przy łóżku włochatym dywaniku i przeciągnęła się. Materiał jej granatowej koszuli nocnej, napiął się wraz z nią. Może to bliskość jej ciała tak właśnie działała ? także na tkaninę –  ...

 

Zatańczyła wokół własnej osi - radośnie, jak mała dziewczynka, a nie jak Niewiasta, którą miała się niedługo stać. Ten zwyczaj został jej z dawnych lat. Mimo, że dziś miała przejść swoją własną "przemianę". Wejść do nowego świata. Kobiet. Młodych jeszcze, niedoświadczonych ... ale wszystko było przed nią. Ta chyba perspektywa = możliwości, najbardziej ją dziś cieszył. Była ciekawa, jaka właściwie jest ta kraina. Czego doświadczają kobiety, a co jest jeszcze ... wciąż niedostępne dziewczynkom oraz "podlotkom"?

Śpiew jakiegoś ptaka z pobliskiego drzewa pięknie rozbrzmiał w jej kształtnych uszach. Roześmiała się ponownie i podbiegła do okna swojej komnaty. Otworzyła szerzej okno, aby zapach wczesnego poranka wdarł się do jej przestrzeni. Nie przeszkadzała jej zupełnie "zaborczość" Wiatru, który - cóż - skwapliwie też skorzystał z tego zaproszenia. Wtargnął z tą swoją energią do środka, obleciał wszystkie niemal kąty i zajrzał nawet pod łóżko. Pozostawiał po sobie lekko falujące powietrze, które niemal iskrzyło się w kolejnych promieniach słońca. One też poczuły się zaproszone i ze śmiechem dołączyły do tego, który był pierwszy. Całe wnętrze rozświetliło się i ożyło jeszcze bardziej. Wypełniała je bowiem już teraz nie tylko Moc Królewny. Towarzyszyła jej Magia świata.

Author: GIANfranco Cavallazzi

Kolejne godziny tego dnia, będącego wielkim Świętem w całym Królestwie mijały niepostrzeżenie. Towarzyszyła im atmosfera radosnego pod-denerwowania ... skrywanej niezbyt udanie euforii. Wszyscy zaproszeni na przyjęcie goście - a były ich właściwie setki, gdyż zaproszono na uroczystość także Przyjaciół z innych krain - nie mogli się już doczekać godziny 21.00, gdy oficjalnie rozpocznie się ceremonia. O tej porze bowiem, przyszła 18 lat wcześniej na świat - Księżniczka, dzisiejsza ... Solenizantka. Oczywiście zabawy zaplanowano na całą noc. Nikt - chyba nawet przez sekundę - nie pomyślał o tym, że zaraz po północy miałby iść grzecznie ?? ... do łóżka, dzisiejszej nocy. W całym Królestwie od dawna bowiem wiedziano - ukazało się nawet specjalne ogłoszenie - że Król każdemu obywatelowi z tej okazji przyznał dodatkowy dzień wolny od pracy. Koszty miała pokryć rodzina królewska, której zawartość skarbca - dzięki mądrości Władcy i jego synów, była oczywiście wystarczająca.

 

Księżniczka, ubrana w swoją zwiewną i lekką sukienkę w kolorze czystych błękitów nieba lub morskiej wody, bawiła się znakomicie. Tańczyła, rozmawiała i śmiała się wesoło do każdego. Czerwone różyczki na jej balowej sukni hipnotyzowały wielu mężczyzn, uczestniczących w przyjęciu. Młodych, dojrzałych i tych lekko starszych wiekiem. Każdego jednak inaczej. Niejednemu zamarzyło się, aby trzymać taką istotę w swoich ramionach, do końca świata. Część miała nadzieję, że za kilka lat będzie mogła zrealizować takie sny na jawie. Król z pewnością będzie przecież chciał zadbać o córkę także w tej sferze życia. Na pewno pragnął poprowadzić swoją księżniczkę do ołtarza.

Chciał 'przekazać' swój - Największy! niemal "Skarb" komuś, kto będzie potrafił się o niego odpowiednio zatroszczyć. Dodawać mu blasku! - każdego niemal dnia. Nie ukrywać przed światem w jakimś ciemnym ... zatęchłym skarbcu, z daleka od oczu innych. Król znał swoją córkę. Wiedział, jak ważne jest dla niej poczucie wolności. Znał też jej mały sekret. Miał tylko nadzieję, że ona nigdy! nie ... nie domyśli się, że ktoś o tym wie. Co było tajemnicą Księżniczki?

Potrafiła zmieniać swoją postać o różnych porach dnia - w zależności od nastroju. Bywała jak białoskrzydła mewa, krążąca nad morskimi falami lub osiadająca na ich kołyszących się wodach. Niekiedy budziła się ... o brzasku, aby wzbić się pod samo niebo ... aby! - wraz ze skowronkami śpiewać swoim czystym głosem pieśni dziękczynne na cześć wstającego po nocy słońca. Czasem jednak - pod osłoną bezpiecznej nocy - przywdziewała błyszczące w blasku gwiazd lub księżyca czernie. Król czuł więc,  że sprawa wyboru przyszłego Partnera życiowego jego Księżniczki jest bardzo ważna. Musiał to by być ktoś, kto się autentycznie zachwyci tą jej "Odmiennością". Zaakceptuje i pozwoli pielęgnować. Pokocha ją wreszcie.

c.d.n.

👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅👅

ENGLISH VERSION 

{ this place and my space is waiting for ... You ??? maybe .. if You can translate polish version in English => contact with Owner => Author by  LInkedIN 😎😎 }

 

#SweetDreamsHoney ...  #DanceWithTheWaves ... #DreamsOfTWOWizards






1 komentarz:

  1. Osiemnastka to najlepszy moment, by wejść w dorosłość ze wszystkimi swoimi tajemnicami i magiami. One zawsze z nią powinny pozostać, aż przyjdzie ten ktoś, ktoś dla niej najważniejszy i poprosi o ich odkrycie.

    OdpowiedzUsuń