piątek, 5 maja 2023

Optyczne złudzenia

"Facet latający na mopie? O takiej porze?" to były pierwsze myśli, które przyszły jej do głowy. Zaraz po tym, jak dotarła wreszcie do swojego bloku i wjechała windą na ostatnie piętro. Stanęła więc 'jak wryta', próbując oswoić się z tym, co zobaczyła. Oczy jednak miały swoje prawa i musiała mrugnąć. Na oko, dość młody chłopak stał teraz przy sąsiednich drzwiach, trzymając mopa w ręku.

O! Dobry wieczór. Nie spodziewałem się, że ktoś o tej godzinie będzie się tu jeszcze kręcił. zwrócił się do niej. W jego tonie pobrzmiewały jakieś nuty niezadowolenia. 

"No tak! Też pewnie nie byłabym ucieszona, gdyby mi ktoś łaził po świeżo umytej podłodze" pomyślała. "Tylko dlaczego on myje wspólną przestrzeń? Przecież to robi zwykle pani Rozalia. Dziwne lekko, ale ... chyba nie chce mi się nad tym zastanawiać teraz" dopowiedziała sobie w myślach. 

Dobry wieczór. Ja natomiast nie spodziewałam się, że ktokolwiek o tej porze będzie tu mył podłogę. Jest pan w zastępstwie naszej gospodyni? odezwała się wreszcie. Tak naprawdę, to wcale nie była ciekawa odpowiedzi. Zmęczenie powróciło, podobnie jak marzenie o ciepłym prysznicu i przyjemnym dotyku świeżej pościeli. 

Co?! A nie, nie ... Skąd! Wprowadziłem się wczoraj. Doprowadziłem do ładu mieszkanie. Lubię porządek. Dziś postanowiłem zadbać o przestrzeń na zewnątrz. Nie wiem, jak pani, ale ...

... pan lubi porządek. powtórzyła jego słowa Jasne! Skumałam. Mam trochę inne spojrzenie na kwestię mycia podłogi poza swoim mieszkaniem. Jeśli jednak ma pan ochotę czasem, posprzątać również tutaj, to ja nie mam nic przeciwko.

Cóż! Liczyłem raczej na jakąś 'współpracę sąsiedzką'. Wie pani ... na zasadzie dyżurów. Na piętrze jest kilka mieszkań, to praca się rozłoży. A zawsze to będzie przyjemniej popatrzył na nią swoimi brązowymi oczami i uśmiechnął się nieznacznie. Coś w jego twarzy przykuło nagle jej uwagę. Miała jakieś dziwne przeczucie, że coś znajomego w niej dostrzega. Może niekoniecznie w oczach, bo nie miały tego koloru, który niemal 'od zawsze' robił na niej wrażenie. Niewykluczone, że to sposób układania ust sprawił, że nieoczekiwanie nadpłynęły określone wspomnienia.

Czy ... Czy latał pan na tym mopie? zapytała znienacka.

Czy co robiłem? Hmm. Dziwne ma pani pomysły. To zapewne zmęczenie 'daje się we znaki'. Nie będę w takim razie sąsiadki zatrzymywał. O! Już nawet podłoga obok pani drzwi wyschła. Można bezpiecznie wejść i odpocząć. Na mnie też już chyba czas. Miłego odpoczynku życzę! w chłopaka nagle wstąpiła jakaś inna energia. Może nawet i dostrzegła, że lekko podskoczył. Jakby czegoś się wystraszył. Wyjątkowo szybko bowiem, zakończył ich niespodziewaną rozmowę, po czym zatrzasnął drzwi za sobą. Została sama. Chwilę jeszcze jej umysł potrzebował, aby wskoczyć na odpowiedni tor. Skierować jej kroki tam, gdzie już dawno powinna się znaleźć. Ciało posłusznie wykonywało jego polecenia. Sięgnęła do torebki. Wkrótce klucz zazgrzytał cicho, najpierw po jednej, a potem po drugiej stronie drzwi jej mieszkania.

Za innymi opierał się młody chłopak. Jego oddech był lekko przyspieszony. Myśli goniły jedna za drugą. Kolejne pytania ustawiały się w kolejce. Odpowiedzi niekoniecznie musiałyby im 'przypaść do gustu'. Szczególnie jedna. W pewnej chwili odniósł wrażenie, że mogła go rozpoznać. Jej wieczór był prawdopodobnie męczący - co rzucało się w oczy. Było więc możliwe, że albo szybko zapomni o ich spotkaniu, albo z dystansem podejdzie do tego, co 'niby' ujrzała. 

"Jak mogłeś pozwolić sobie na taki luz? I to w trakcie wykonywania zadania? Zastanawiam się, jak bardzo zależy ci na tym, aby utrzymać się w Akademii" głos pojawił się nagle w jego głowie.

"Nie spodziewałem się, że wysiądzie z windy akurat wtedy, gdy ja ..." zająknął się lekko, nie wiedząc co miałby powiedzieć na swoją obronę "Nudziłem się ... ona tak długo nie wracała. A ile można stać z okiem przy wizjerze?" odezwał się wreszcie, z lekką irytacją w głosie. Nie zamierzał się tłumaczyć. Miał już dość swojego Mentora. Po co akurat takiego wybrał? 

"Jakoś jeszcze ze mną wytrzymasz. Do końca roku już niewiele zostało. Potem wiele rzeczy może się zdarzyć. Chciałbym też, abyś miał świadomość, że ... nie zamierzam marnować swojego cennego czasu oraz umiejętności, aby współpracować z kimś, komu nie zależy na tym. Proponuję to przemyśleć. Nie zapominajmy też o ćwiczeniu umiejętności telepatycznych. Nie jesteś tutaj sam. Znasz tych, którzy są teraz z tobą w grupie. Nikt nie zabrania wam komunikowania się na różne sposoby. Możecie nawet i się spotkać, ale ... bądźcie ostrożni. To jest sprawdzian. Dla was wszystkich. Konkurencja nie śpi, a zostaną tylko najlepsi." głos należący do mężczyzny o bursztynowych oczach wreszcie zamilkł w jego głowie.

Odetchnął. Wiedział, że jego opiekun Mag miał rację. Musieli nauczyć się zarówno współpracy, jak i rywalizacji. Zdawał sobie sprawę, że w przyszłości ... nie muszą być po tych samych stronach. Projekty przecież bywały różnorodne. Tak, jak ten teraz. Czy mu zależało na Akademii? Tak! Dla takich jak on, było to spore wyróżnienie. Nie wszyscy mieli taką samą 'siłę przebicia'. Tak samo jednak mocno, zależało mu na niej. Tęsknił do czasów, gdy mogli być blisko. Czy choć jakaś namiastka tamtych chwil mogłaby znowu być ich udziałem? Miał nadzieję, że oboje mogliby spróbować 'od początku'. Na nowo i na innych zasadach zbudować relację. Oboje byli chyba mądrzejsi.

Ta nabyta mądrość podpowiada ci teraz, chłopie ... rzekł nagle na głos aby udać się do łazienki. Przyda się też tobie, trochę odpoczynku. A najbardziej to chyba .. he, he .. twoim oczom dodał jeszcze. 

Kilka chwil później stał już przed lustrem. Spoglądały na niego, brązowe oczy. Uśmiechnął się delikatnie do swego odbicia. Następnie podniósł obie dłonie, wykonując kilka szybkich ruchów. Zanim ponownie spojrzał w taflę, obmył twarz. Nieosuszoną podniósł powoli i ponownie spojrzał w lustro. Krople wody spływały mu po czole, policzkach, nosie, ustach, brodzie ... Czy to one wypłukały brązowy barwnik, czy to jednak pewne 'zdobycze optycznej techniki' sprawiły, że spoglądał teraz na niego ... chłopak o szarych oczach?

[ fragment ]


#piszęBoLubię     #różneTEKSTY     cykl: #Wiedźmy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz