czwartek, 4 maja 2023

Magiczne układy

Trzy panie, reprezentujące od jakiegoś czasu tzw. "Silver Generation", rozsiadły się wygodnie na jednej z ławeczek. Specjalnie ją wybrały, ponieważ tu promienie słońca z trudem przebijały się przez gałęzie, obrośnięte już zielonymi, wiosennymi liśćmi. Poza tym z jednej strony zasłaniały ją wystarczająco wysoko, rosnące niedaleko bzy. Aromat ich rozwijających się z każdym dniem kwiatów, powoli rozprzestrzeniał się, niekiedy podsycany dotykiem wiatru. To było jedno z lepszych miejsc w osiedlowym parku. Każda z nich miała podobną drogę, więc jak tylko zrobiło się cieplej, spotykały się właśnie tutaj. Łatwiej było omówić pewne istotne dla nich wszystkich kwestie. Potrzebowały się komunikować ze sobą, ale jednocześnie: wszelkie ich działania musiały być dobrze przemyślane. Stanowiły dość ciekawe 'Trio' - zarówno pod względem wyglądu, jak i określonego stylu życia oraz zachowania. Znały się jednak od dawna i może ten fakt sprawił, że potrafiły współpracować, mimo dzielących ich różnic. A może każda zdawała sobie sprawę, że wspólny cel może łączyć. 

Poznały się w pobliskiej bibliotece. Zorganizowano tam coś w stylu 'rozgrywek brydżowych', dając szansę wszystkim zainteresowanym tym wydarzeniem. Każda otrzymała swoje własne i oddzielne zaproszenie. Żadna jeszcze wtedy nie wiedziała, że dzień w którym wszystkie się tam pojawią, rozpocznie nowy etap w ich życiu. Nie usiadły od razu przy jednym stoliku. W zasadzie, stało się to dopiero po jakimś czasie. Wtedy, gdy organizatorzy uważnie obserwujący poczynania uczestników uznali, że zasłużyły na większe wyzwania. Każdą poproszono o to, aby zajęła określone miejsce. Czy wmieszał się w to Wszechświat, czy może raczej Przeznaczenie? ... choć nie było wykluczone, że był to wyłącznie 'splot okoliczności'. Odpowiedź pozostawała nadal pewną tajemnicą. 

Zaciekawione sytuacją, spojrzały wreszcie na osoby, siedzące po ich obu stronach oraz naprzeciwko. Pary ciekawie się dobrały. Jedną stanowiła kobieta o szarych oczach wraz z tą, o oczach intensywnie zielonych. Drugą - dla odmiany - tworzyła ta o bursztynowych oczach wraz z taką, której tęczówki były  niebieskie. Rozgrywka trwała bardzo długo. Obie drużyny rywalizowały 'zażarcie', broniąc uzbieranych punktów. W zasadzie to już tylko przy tym stoliku gra nadal trwała, wzbudzając emocje wśród dotychczasowych uczestników. Wszyscy oczywiście zdawali sobie sprawę, że nadal jest to forma pewnej zabawy, jednak ... trudno było wyzbyć się uczuć, podczas obserwowania 'karcianych zmagań'. Ostatecznie szala zwycięstwa przechyliła się na stronę tych kobiet, których tęczówki w niemal jednoznaczny sposób, kojarzyły się z kolorem wody. Może faktycznie 'magia żywiołu' - połączenie sił, miało wpływ na wynik. Nie ten okazał się jednak istotny. 

Potem jakoś tak jakby ... częściej trafiały na siebie. Niekiedy oczywiście w bibliotece, czasem w sklepie lub na jakimś spacerze. Trudno było oczywiście nie spotykać się, jeśli mieszkało się w tej samej okolicy. A one przecież już nie musiały codziennie spieszyć się do pracy, jak przykładowo 'czwarta do brydża'. Kobieta o niebieskich oczach była w widoczny sposób, młodsza od nich o jakąś dekadę.

Było więc czymś naturalnym, że raczej spotykały się we trzy. Gdy pogoda za oknem nie sprzyjała spacerom, ani tym bardziej siedzeniu na ławeczce, umawiały się zwykle w pobliskiej kawiarence. Zawsze znalazł się tam dla nich jakiś ustronny kącik, gdzie mogły spokojnie porozmawiać. Kto by zresztą zwracał większą uwagę na jakieś 'starszawe damy', siedzące w lokalu w godzinach 'typowych' dla seniorów, matek z dziećmi lub uczniów pobliskich szkół. Właściciel oraz obsługa już nawet przyzwyczaili się do widoku trzech 'plotkujących sobie' kobiet. Nikomu w zasadzie nie przeszkadzały. Zawsze też zamawiały coś z podanej im karty. Układ był niemal idealny. 

Nikt z bywalców lokalu wszak, nie spodziewałby się, że owe trzy niewiasty są wyjątkowe. Każda z nich pochodziła z innego świata. Wszystkie jednak posiadały pewne istotne 'moce'. Od pewnego czasu postanowiły je połączyć. Obiecały też sobie lojalność i szczerość. We trzy mogły bowiem, konkurować z Wszechświatem. Może nawet 'rzucić mu wyzwanie'. Tak się bowiem złożyło, że każda z nich miała z nim własne 'porachunki'.

Nie jestem zachwycona ostatnimi działaniami, Pana W. odezwała się wreszcie - gdy już upewniły się, że mogą swobodnie rozmawiać - kobieta o szarych oczach. Nie wiem, co on znowu wymyślił, ale nie podoba mi się, że 'wściubia nos' w sprawy Akademii dodała jeszcze i spojrzała na siedzące niedaleko niej, koleżanki.

Przydzielono nam rolę obserwatorów. Minęły czasy, gdy mogłyśmy czynnie uczestniczyć w określonych projektach. Trzeba o tym pamiętać odezwała się pierwsza ta, która posiadała tęczówki o barwie bursztynu. 

Też tak to widzisz? Szarooka spojrzała na trzecią kobietę. 

Niekoniecznie odpowiedziała zapytana. Chodzi przecież o jedną z moich 'Sióstr' dodała, a jej oczy w kolorze soczystej, wiosennej zieleni, zajaśniały nagle jakimś blaskiem. Trwało to zaledwie chwilę, ale obie towarzyszące jej kobiety ujrzały ten błysk. Każda wiedziała, co on oznacza.

Co w takim razie zamierzasz? teraz pytanie padło ze strony tej, która miała tęczówki o barwie bursztynu. 

Nie wiem jeszcze ... nie mam żadnego określonego planu działania. Zbyt mało informacji udało się nam uzyskać. przyznała z westchnieniem Zielono-oka. Wydaje mi się jednak, że do pewnego momentu mogę odgrywać rolę, w której mnie obsadzono: 'biernego obserwatora', czy też oceniającego zachowania egzaminowanych, doradcy Akademii. Jeśli jednak Wszechświat znowu przekroczy pewne ustalone od dawna granice, nie zamierzam bezczynnie siedzieć. Wciąż nie pojmuję, jak można było mu przekazać taką władzę.

Tego wątku nie będziemy poruszać. Szkoda naszego czasu zresztą. Już się stało odezwała się kobieta o szarym spojrzeniu. Nie możemy natomiast lekceważyć żadnych drobiazgów. One mogą mieć kluczowe znaczenie. No, drogie panie! uśmiechnęła się zachęcająco i dodała Zabierajmy się do pracy Wszystkie trzy zaczęły się w tym samym momencie, podnosić z ławeczki.

Nie zorientowały się, że ktoś uważnie obserwuje ich spotkanie ...

[ fragment ]



#piszęBoLubię     #różneTEKSTY     cykl: #Wiedźmy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz