niedziela, 7 maja 2023

Odmienne energie

Jako pierwsi wykonali, przydzielone im zadanie. Reszta Ekip była na różnych poziomach realizacji swoich. Tym niemniej, chętnych do świętowania sukcesu ich drużyny, nie brakowało tego wieczoru. Byli tacy, co autentycznie cieszyli się wraz nimi. Znali się nierzadko przecież, z innych projektów. Gratulowali i otwarcie wspominali, że trochę zazdroszczą im zwycięstwa i nagrody. Każda z osób z jej Grupy, mogła bowiem udać się na dłuższe wakacje. Dokładnie tam, gdzie chcieli. Firma płaciła. Niektórzy jednak skrycie im zazdrościli, chowając gdzieś głęboko, uczucie rozczarowania. Tym, że to nie oni tym razem będą cieszyć się nagrodą. Cóż, wybrane osoby były ... cokolwiek zbyt ambitne i nastawione na cel. Trudno im było pogodzić się z porażkami. Szczególnie, gdy same podchodziły do zadania z pełną powagą i odpowiedzialnością. 

Siedział w knajpie i zastanawiał się, co właściwie tutaj robi. Marnował tylko czas, który mógłby wykorzystać inaczej. Zrobić coś, co by przybliżyło go, do tak wyczekiwanego końca. Nie satysfakcjonowało go drugie miejsce, ale było lepsze, niż te, które pozostały. Poza tym, dopisywała się mu pewna pula punktów. Do jego indywidualnego wyniku. Na razie plasował się w czołówce Najlepszych na roku. Był z siebie bardzo dumny. Od dawna hołdował zasadzie, że  wytrwałością i pracą, osiągnie to, o czym od dawna marzył. Odkąd zrozumiał, kim jest i czego tak naprawdę pragnie. 

Znowu 'samotny pośród 'Reszty świata'? usłyszał niespodziewanie czyjś głos obok. Z pewnością należał do kogoś odmiennej płci. Lekko zaintrygowany podniósł wzrok, aby przekonać się, któż to zdecydował się podejść i zagadnąć go o cokolwiek. Znany był z tego, że raczej stronił od towarzystwa. Oczywiście potrafił - jeśli było mu to 'na rękę' - współpracować z innymi, ale ... wolał spędzać czas samotnie. Szczególnie ten tzw. prywatny, czyli po zakończeniu projektów. Niejednokrotnie był w drużynach, które wygrywały rywalizację. Mógł wtedy robić to, co lubił. Podobno sporo podróżował. Taka przynajmniej chodziła po Akademii 'pogłoska'. Jak kilka innych. Wiedział o tym, ale ignorował je. W tym był dobry.

Nie narzekam odparł wreszcie, wciąż wpatrując się w tęczówki kobiety, która przysiadła się do jego stolika. Wiedział już, z kim ma do czynienia. Rozpoznał ją, choć rzadko kiedy przypatrywał się otaczającym go osobom. Należała do Grupy, która dzisiaj świętowała. 

Ćwiczysz jakąś formę hipnozy? Nie wykracza to poza program? roześmiała się nieoczekiwanie, a jej soczyście zielone oczy, zajaśniały na moment. Słyszałam, że często siedzisz z nosem w książkach, więc może faktycznie? To jakaś sztuczka? Mam ci oddać moją nagrodę, czy jak? Nic z tego! Zasłużyłam sobie na nią! Tyle razy była w zasięgu ręki, a jednak ... ktoś zawsze wyprzedzał mój Zespół. Wydaje mi się nawet, że ... zazwyczaj byłeś właśnie w tych, które zajmowały pierwsze miejsce popatrzyła na niego wzrokiem, który miał zapewne - w założeniu - być 'oskarżycielski'. Usta jej jednak lekko drgały, od powstrzymywanego rozbawienia. Te ulotne niemal ruchy sprawiły, że przeniósł spojrzenie niżej. Niemal w tym samym momencie, jej wargi rozchyliły się delikatnie - niczym pąki czerwonego kwiatu - i wydobył się z nich, serdeczny śmiech. Miał przyjemne dla jego ucha barwy. A on akurat był czuły na dźwięki.

Jeśli twierdzisz, że zasłużyłaś na nagrodę, to ja nie zamierzam ci jej odbierać odezwał się wreszcie, odrywając wzrok od jej ust. Rzadko stosuję hipnozę, zatem nie musisz się obawiać. Szczególnie jeśli zdajesz sobie sprawę, że wy - Wiedźmy, raczej rzadko jej ulegacie. 

Ma się trochę tej 'Mocy', co nie?! roześmiała się ponownie, a on poczuł, że wcale mu nie przeszkadza jej obecność. Nawet jeśli pochodzili z odmiennych światów. Próbował sobie skojarzyć, czy gdzieś ją już widział, spotkał ... czy zamienili kiedykolwiek, choćby kilka zdań ze sobą - jak teraz. W zasadzie, to prawie w ogóle nie rozpoznawał 'ludzi z roku'. Chodzili na zajęcia, czasem widywali się w bibliotece lub czytelni, realizowali wspólne projekty, dobierani według nieznanego im klucza. Często musiał współpracować z nowymi dla niego, postaciami. A Indywidualistów bywało w Akademii sporo. Każdy z nich dostał się tu, ponieważ miał umiejętności, inne niż wiele żyjących na ziemi istot.

Niewykluczone ... jeśli jednak się ją rozwija, można dużo więcej powiedział, spoglądając jej znowu w oczy. Może to ten magiczny kolor tęczówek, kojarzący się mu z Nadzieją sprawiał, że czuł się przy niej odprężony. Mówił to, co chciał, wplatając lekko 'moralizatorskie' frazy. Zachowywał jednak przy tym, wszelkie reguły towarzyskiego obycia. Uważał się zresztą za dżentelmena. Starał się zawsze odnosić z pewnym szacunkiem do wszelkich Istot, posiadających kobiecy pierwiastek. Tak został wychowany.

Osobiście uważam, że należy iść własnym tempem i ścieżką. Nie jesteśmy tacy sami i nie musimy być, prawda? zwróciła się do niego, jakby oczekując potwierdzenia w jego słowach.

Masz rację. Bywamy inni, niż reszta. Niekiedy nawet i wśród 'swoich' odparł, robiąc zagadkową minę. Po chwili 'puścił do niej oczko' i uśmiechnął się. Akceptacja może być kluczem dodał filozoficznie.

Taaa ... tyle, że nie zawsze pasuje on do wybranych drzwi. Jakiś wytrych by się niekiedy przydał zażartowała i ponownie kąciki jej warg, uniosły się ku górze. Zaczynał mu się podobać ten widok.

Może nie są dla nas odpowiednie ... odrzekł, ściszając głos i tym razem, to jego oczy błysnęły jakimś nieokreślonym światłem. Dojrzała w nich nadchodzący sztorm. Zadrżała.

[ fragment ]

#piszęBoLubię     #różneTEKSTY     cykl: #Wiedźmy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz