Niektórych ten fakt może nawet ... ha, ha, ha ... ucieszy. Będzie bez długiego wprowadzenia. Obecnie - ze względu na podjęte własne wyzwanie (aby wziąć udział w Konkursie Literackim, który kończy się z dniem 4 kwietnia 2021) przebywam bowiem w zupełnie innych światach. Proszę o wybaczenie tych, którzy mogliby się poczuć dotknięci - moim sposobem komunikacji lub milczeniem.
💨💨💨💨💨💨💨💨💨 😎
Trochę jednak zmęczył się tą podróżą. Niby często pokonywał wiele kilometrów - cóż to było dla niego w końcu ... Był zaprawiony. Nie takie odległości zdarzyło mu się przemierzać w życiu. Był dorosły. Trochę doświadczeń już zebrał. Więcej wiedział o świecie i prawach Natury niż wtedy, gdy był … jakimś „maleństwem”. Wtedy otaczający go świat wydawał się być jakiś jednak inny. Dziś właśnie poczuł tę różnicę. Niemal całym sobą.
Przystanął na swoim ulubionym miejscu. Ten widok zawsze go zachwycał. Dla niego - czy tylko? zawsze tutaj wracał. Znieruchomiał na chwilę i zapatrzył przed siebie. Rozmarzył. W tej dokładnie chwili – znowu! tego doświadczył. Prawie ze zdwojoną siłą. Tak! To był … Hhhmmm … Zapach zbliżającej się Wiosny. Aromatu jej naturalnych perfum nie dało się pomylić z żadnym innym. Wymieszane z ogromną starannością składniki, według pradawnej – może? rodzinnej receptury: Szczypta psotnego Wiatru. Lekka wilgotność Ziemi. Ciepło Słońca. Szum orzeźwiającej wody. Nieśmiałe, pierwsze trele ptaków. Jakże żałował, że on sam nie potrafił śpiewać. Mógłby wtedy wyrazić to, co działo się w jego sercu. Niekiedy przyspieszało, jakby startowało w jakichś sportowych zawodach, gdzie liczył się czas. Czasem - podskakiwało, niczym gumowa piłeczka, która nie potrafi się sama zatrzymać. Emocje wręcz chwytały go za gardło i ... nie był w stanie wydać z siebie żadnego dźwięku, który mógłby być - według jego odczuć, odpowiednio zrozumiany.
Myśli raptownie nabrały odcienia smutku. Nie przybył tu
jednak przecież, aby go odczuwać. Dziś - nie było dniem „kontemplacji”. Nie
zamierzał zbyt długo … zastanawiać się nad wewnętrznymi odczuciami. Nie miał
dzisiaj ochoty nazywać ich po swojemu. Wolał pozostawić je samym sobie - w
miejscu, gdzie … cichutko? grzecznie? mogły
sobie przycupnąć. Czekając na … „dobry moment”. Był pewien, że taki - także dla niego, jeszcze
nadejdzie. Nada swoim myślom dźwięki. Pozwoli, aby się usamodzielniły.
Zerknął raz jeszcze na - błyszczącą zazwyczaj !? - taflę wody. Mieniła się, niczym srebrne lub może i nawet złote! łuski pluskających tu wesoło ryb. Było jednak trochę zbyt późno na kąpiel. Nie zdążyłby przecież wyschnąć. Jego plany mogłyby przez to ulec zmianom. Tego przecież nie chciał. Podobała mu się wizja, na którą ostatecznie się zdecydował. Tak czekał na ten dzisiejszy wieczór. Wiele razy wyobrażał go sobie. I choć! za każdym, było trochę inaczej - w zależności od jego nastroju w danej chwili - nie potrafił z tego zrezygnować. Z ciągłego kreowania własnej, przyjaznej dla siebie rzeczywistości. Przymknął na chwilę oczy, dostrajając się do otoczenia. Potrzebował teraz tej energii, z której stworzony został - otaczający go świat. Chciał przeniknąć - na chwilę choćby! - tą przedziwną i trudną do wyjaśnienia … Magią. Lubił to słowo. Pochodziło z opowieści, które niezwykle miło kojarzyły mu się z jego dzieciństwem. Okresem, gdy … po prostu i tak zupełnie zwyczajnie, potrafił odczuwać szczęście. Każdą niemal komórką swojego ciała. Wtedy, tak wiele drobnych rzeczy i tak naturalnie - sprawiało radość.
Skupił się na tej myśli. Uczepił się jej - trochę, jak „rzep psiego ogona”. Może też marzył – ten ‘rzep’ 😉 o podróżach? Niewykluczone, że … nie chciał tkwić do końca swojego życia tylko w jednym miejscu. Narodził się przecież na roślinie o nazwie: oset. Mógłby na nim spędzić wiele dni. On jednak nie chciał czekać. Śnił więc może podobnie, jak on: o przygodach, nowych przyjaźniach, odmiennych miejscach. Pragnął odkrywać świat. Odczuwać każdą cząstką - to Zadziwienie. I może też - Radość. Właściwie to .. może właśnie jej! pożądał?
Otrząsnął się z kolejnych rozmyślań. Czyżby zmieniająca się pora roku nastrajała go tak refleksyjnie? Melancholijnie może nawet? Czy wraz z budzącą się Naturą - jeszcze może trochę zaspaną i porannie potarganą, ożywało i jego serce? Czy nareszcie nadszedł czas, aby wreszcie! rozkleić powieki i poddać się … oślepiającym promieniom słońca? Jakże byłoby to Piękne!
Tak bardzo je kochał i podziwiał. Cieszył się, gdy pojawiało się z tym swoim ciepłym uśmiechem. Wszystko wtedy wydawało się znowu – możliwe! Myśl, że ponownie się spotkają, zawsze wprawiała go w dobry nastrój. Może dlatego najbardziej ukochał sobie tę barwę żółtych refleksów. Zaraz miał ujrzeć niezwykłą przemianę. Były bowiem takie momenty w ciągu dnia, że … kolor ten zaczynał nabierać odcieni czerwieni. Tak właśnie jak teraz. Uwielbiał te chwile. Coś nagle pojawiło się w jego głowie i ocknął się z kolejnych rozmyślań. Zdecydowanie, Wiosna powoli opętywała i jego. Poruszył się raptownie, jakby chcąc pobudzić mięśnie. Ta barwa oznaczała - dla niego, że … musi się pospieszyć, jeśli chce zrobić dobre wrażenie.
Nie wypadało się spóźniać. To raczej negatywnie
interpretowana Czynność ? Skłonność ?? Cecha ???
Na pewno nie jest to wskazane, jeśli chcemy spotkać się z kimś, kto jest dla
nas Ważny. A dla niego - Ona taka właśnie była. Znali się dość dobrze, a jednak
dopiero niedawno odkryli, że łączą ich także inne obszary życia. Oboje lubili
szum morskich fal. Mogli codziennie przemierzać różne odległości, delektując
się ich muzyką. Byli przekonani też, że nigdy się im ona nie znudzi. Coś ich
ciągnęło do błękitów wody oraz nieba, które spotykały się w miejscu, zwanym
horyzontem. Może to właśnie była też … Miłość? Czy mogła objawiać się w taki
właśnie sposób? Nie był pewien …
Jak postrzegał ją on? Czym dla niego było to uczucie? Jak nazwałby emocje, które towarzyszą nam wtedy, gdy … uświadamiamy sobie, że kogoś szczerze! kochamy? Gdy nie wyobrażamy już sobie, że mogłoby tego ‘Kogoś’ zabraknąć w naszym codziennym życiu? Gdy czujemy obecność - prawie namacalną - nawet w chwilach, gdy nie stoimy obok siebie? I to daje nam … Radość! Autentyczne poczucie Szczęścia, przepełniającego nasze serce i może nawet całe ciało?
Takie właśnie emocje ujawniały się w nim w chwilach, gdy byli razem. Miał nadzieję na to ich wspólne "na dobre i ... na złe" - jeśli takowe nastanie. Poczuł nagle w sobie nową Moc. Siłę. Motywację. Nie chciał już dłużej zwlekać. To był - Tak! najwyższy czas, aby …
Edit: obraz pochodzi z pulpitu mojego laptopa |
***
nie
stworzę kształtów
z
moich dziwnych myśli
-
choć uparcie kołaczą w mej głowie
nie
nadam barwy
swym
nagłym uczuciom
-
choć rozsadzają me serce
nie
pozwolę odfrunąć
swoim
lekkim słowom
-
choć tańczą na moich ustach
nie
zagram delikatnie
na
opuszkach swych palców
-
choć prosi o to moje ciało
zamknę
to wszystko
w
szkatułce przyzwoitości
a
szyfr wyrzucę z pamięci
... dla własnego bezpieczeństwa ...
[ "Stany Emocjonalne" ; 2008 ]
& & & & & & & & & & & & &
{ fragment }
#9żyćKOTa #myDREAMof
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz