Może też miewacie takie momenty w życiu. Otrzymujecie nagle! ... Tak "ni z gruszki, ni z pietruszki" .. ha, ha ... wiadomość od Kogoś dobrze Wam znanego. Taką oczywiście, która ... elektryzuje .. "podnosi włoski", bądź też wywołuje tzw. "gęsią skórkę". Dostałam taką właśnie kilka dni temu. Od mojej Przyjaciółki Wiedźmy - Pokrewnej Duszy, Siostry Mentalnej i ... mogłabym pewnie jeszcze wymienić kilka określeń, jakie przychodzą mi do głowy, gdy myślę o Niej. Dlaczego taką oto reakcję u siebie zaobserwowałam? Może ktoś będzie ciekawy, ale .. nie zapyta. Chętnie uprzedzę ... choć unikam falstartów, jak ognia ... choć fascynujący tenże, to on jest. Z pewnością. Otóż:
W tym roku znalazłam się ponownie na mojej Ulubionej, warszawskiej Pradze. Okolice Dworca Wileńskiego i ... ulica też nazywa się podobnie - ul. Wileńska. Otoczenie wieczorami - gdy pada deszcz lub mokry śnieg i wieje tak, że ... - robi inne wrażenie, niż w piękny, ciepły i słoneczny dzień. Jest tajemnicze. Niebezpieczne może trochę. Podsyca wyobraźnię. Uruchamia pewne wspomnienia, zasłyszane historie o tej dzielnicy Warszawy. Lubię jednak czasem tak sobie samotnie podróżować po moim rodzinnym mieście. Tym razem zmierzałam ... spóźniona niestety - na spotkanie ze wspomnianą Kobietą . Czekała już na mnie w wybranym lokalu o bardzo przyjemnej, swojskiej nazwie ... Umówiłyśmy się tutaj, gdyż dowiedziałyśmy się o zaplanowanej imprezce. Takie trochę "sąsiedzkie party" - można rzec, gdyż Organizatorzy tego towarzyskiego przedsięwzięcia na serio mieszkają obok siebie. Miały być więc odkurzone stare płyty, których podobno kolekcja należąca do pewnego Pana - liczy kilka setek. Jeśli dobrze pamiętam. Impreza miała chwytliwy tytuł i zapowiadała się całkiem interesująco. Choć pomyślałam sobie, spiesząc na miejsce spotkania, że my wcale nie Tacy Starzy, dopóki potrafimy się wciąż bawić.
Uśmiechałam się do swoich myśli, ponieważ miałam kilka niespodzianek dla mojej Przyjaciółki. Każde nasze spotkanie ma swoją własną, indywidualną magię. Obie tworzymy naszą rzeczywistość, zależnie od nastroju danej chwili, energii miejsca oraz ludzi, którzy nas otaczają. Dajemy sobie jednak prawo do luzu. Należy niekiedy .. 'odpiąć szelki' .. ha, ha ... Jakież było moje zdumienie, gdy okazało się, że ... to Monic ma dla mnie ... Prawdziwą Niespodziankę. Oto ona - zdjęcie poniżej ...
Pióra z moim ukochanym kolorem ... bursztynowym, z którym mam osobiste, niezwykle miłe skojarzenia. A ja miałam takie zaledwie ... drobiazgi, które miały wywołać uśmiech. Jeden z nich, to - jak może się domyślacie ... odpowiedź jest przecież na kolejnym zdjęciu. Pan, który został poproszony przez nas - oczywiście bardzo grzecznie 😈 - o pomoc w udokumentowaniu tej chwili ... hmmm ... zapewne się starał, jak mógł. Nie jest tak źle ... Energia jest chyba widoczna 😉 Jak Siostry, to miło jest mieć coś, co nas wyróżnia ... ha, ha ..
A chwilę później .. wśród śmiechu ... Monic zaprezentowała podarunek ode mnie. Ach! To jest w zasadzie już ostatni kapelusz z tych, które otrzymałam kilka lat temu ... od zaprzyjaźnionej Pani, pracującej w pewnej firmie na południu Polski. Kojarzy mi się z pewnym projektem, w który emocjonalnie się zaangażowałam, gdyż ... chodziło o dzieciaki. A konkretnie to o ... spełnienie marzenia tychże, o przyjeździe do Warszawy. Długa historia, więc .. innym razem może o niej opowiem. Wracając do wątku. Myślę, że moja Przyjaciółka ma coś z Modelki. Uroczo wygląda na tej fotce. Ach! Ma się jednak ... to oko ... ha, ha ...
Tak sobie jeszcze dumam, patrząc na fotki, że ... dobrze się bawiłam ... w 'naszym' pokoju. Miał ciekawą aurę. Wszędzie było blisko i można było mieć wiele rzeczy ... na oku ... ha, ha ... Goście, którzy pojawili się w lokalu bawili się na różne sposoby - co obrazują chyba poniższe fotki. Może nie wszystkie wyszły mi ostre, ale .. zawsze możecie zmrużyć oczy ... 😁
Wybaczcie mi proszę to ostatnie zdjęcie - to taki mały żart ... może klucz? który jest zrozumiały dla ... Wtajemniczonych .. ha, ha .. ale ta Czerwień to za mną ... łazi ..
Jak wspomniałam ... w przestrzeni, którą wybrałyśmy tego wieczoru ... krążyła Dobra Energia, wytwarzana przez tych, którzy byli tam razem z nami. My zafundowałyśmy sobie niezłą petardę czy też może raczej ... "bombę witaminową" - w postaci śmiechu. Prosta recepta. Chichrałyśmy się, prawie jak ... dwie małe dziewczynki, które cieszą się, że mogą się spotkać ... pogadać ... posłuchać fajnej muzy ... potańczyć ... poznać nowych ludzi ... śmiać się i bawić razem, nie zwracając uwagi na fakt, że każdy z nas jest inny.
Ostatnio, pewien młodszy ode mnie "człowiek w czerwonej kurtce" - jak go nazwałam po swojemu ... powiedział mi, że ... ta technologia nas zniewala ... mamy taki sprzęt i możliwości, że nie musimy wychodzić z domu, aby w czymś uczestniczyć. "Chat-ujemy" .. a może czaimy się .. za ekranami naszych coraz bardziej ... "smart-phonów" .. laptopów .. tudzież innych "tech-no-winek" ... niby rozmawiamy, ale rzadko przypomina to ciekawy dialog. Wszystko staje się jakieś takie sztuczne. Bez smaku. Bez zapachu. Bez kolorów. W wirtualnych światach możemy być każdym i ... nikim. Możemy grać, udawać kogoś innego, niż jesteśmy. Może spełniamy w ten sposób nasze marzenia - bezpieczny sposób ??
Dużo lepiej jednak na tym wyjdziemy, gdy porzucimy na jakiś czas kontakt z takim światem, choć ... oczywiście wciąż przebywamy w rzeczywistości pod znakiem wirusa. Myślę sobie, że w głębi naszych dusz, tęsknimy za towarzystwem drugiego, żywego człowieka. Potrzebujemy poczuć. Przywołać na nowo emocje, które niekiedy ... pogrzebaliśmy gdzieś ... w pogoni za ... za czym właściwie?
Tak! Sądzę, że to, co jest NAJ-Lepsze ... niezależnie od pogody ...
... to SŁONECZNY Uśmiech ... oraz Ciepło płynące z Muzyki również ...
^^
#piszęBoLubię #RóżneTeksty
Małgorzacie, która współ-Prowadzi lokal na warszawskiej Pradze pod znanym Bywalcom tej części miasta szyldem "4 pokoje" .. chciałabym bardzo PODZIĘKOWAĆ za gościnę, sympatyczny uśmiech, taniec też ... oraz kilka innych miłych niespodzianek. Chętnie tutaj wrócę .. może przy jakiejś kolejnej okazji?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz