Przyznam się - zupełnie bez skruchy 😈 - że miewam różnorakie ... Fascynacje. Ludźmi, miejscami, aktywnościami, ideami i ... chyba jeszcze mogłabym wymienić kilka obszarów mojego Zauroczenia, ale zbyt długo by to trwało. Może to kwestia jakiejś wrodzonej (oj, te Geny 😉), a może i nabytej - czy też pielęgnowanej książkami, Ciekawości otoczeniem. Niewykluczone, że równie istotne znaczenie miała ogromna swoboda lub też przestrzeń, jaką podarowali mi moi Rodzice. Jestem Im za to niezmiernie wdzięczna 💗 Nie pamiętam, aby kiedykolwiek wyrazili jakąś własną niechęć, wobec mojej potrzeby eksploracji i próbowania = doświadczania.
Jednym z takich moich wczesno-młodzieńczych "kaprysów" były zajęcia z ... - pewnie Niektórych teraz zaskoczę - malarstwa. Jeździłam na nie z Koleżanką z klasy i na tamten czas, były to moje dalekie podróże po Warszawie. Nie wiem, skąd wzięła się chęć wyrażania emocji w taki właśnie sposób. I choć obrazy tamtych dalekich chwil, gęstym kurzem pokrył czas ... wciąż potrafię przywołać wspomnienie odczuć, jakie mi towarzyszyły podczas warsztatów. Tak, najczęściej kręciło mi się w głowie od rodzajów kredek, ołówków, farb, technik, materiałów stanowiących kanwę mojego "dzieła". Ale czułam się szczęśliwa - i to chyba się wtedy najbardziej liczyło.
Wyrażać siebie można na różne sposoby. Mnie ostatecznie "uwiódł" Alfabet - może ze względu na tę przestrzeń, jaką mi oferuje pośród swoich liter. Mogę ją kreować według własnego uznania i ... dobrze mi z tym. Dużo lepiej niż z farbami ... może dlatego, że w pewnym momencie sama odkryłam, że to nie jest to, w czym mogłabym się tak naprawdę odnaleźć. Nie oznacza to jednak, że ten świat zamknął dla mnie swoje podwoje. Szczęśliwie wciąż są i dla mnie otwarte - a to za sprawą moich Znajomych, dla których ołówek, kredka, pędzel z paletą lub ... matryce chyba (tu pewnie by coś mógł dokładnie wyjaśnić mój nowy znajomy Artysta - pan Radek) są nieodłącznym narzędziem.
Dziś - dzięki poznanej na jednym ze spotkań literackich, w które był "zamieszany" 😏 Robert - Agacie, mogłam ponownie wkroczyć w świat dla mnie na co dzień zupełnie odległy, aczkolwiek ... wciąż atrakcyjny. Była to też okazja, aby trochę zwolnić i poczuć magię nadchodzących wolnych od pracy dni. Może również szansa, by na spokojnie przejść się znanymi ulicami i na nowo odkryć miejsca, które kiedyś odwiedzałam. A tak jest na ulicy Mazowieckiej, gdzie oprócz Domu Artysty Plastyka (dokąd zdążałam w to piątkowe popołudnie), znajdują się również bogato wyposażone sklepy z artykułami niezbędnymi do tworzenia obrazów, bądź rysunków. Z przyjemnością przemierzałam kolejne metry tej arterii, mając radosną myśl w głowie, że już niedługo zobaczę efekty pracy także mojej Koleżanki.
Wystawie towarzyszy myśl przewodnia, która brzmi: "Sztuka Polska na czas pandemii". Dlaczego tak? Zachęcam, aby pojawić się TUTAJ i zapytać samych Artystów - są do dyspozycji każdego, kto ma chęć zyskania wiedzy lub zwyczajnej rozmowy.
Mnie ogromnie ucieszyła pogawędka z Koleżanką - znaleźć Ją można na facebook'u jako: Art Oryszyn.
Minęło kilka miesięcy od naszego spotkania i choć internetowa przestrzeń daje możliwość zachowania kontaktu z Ludźmi, to jednak nie ma nic lepszego, niż bezpośrednia relacja. Przynajmniej dla mnie, to bardzo ważne. Pierwszy raz miałam też okazję przekonać się, jakie dzieła tworzy Agata.
Mam nadzieję, że nie zdradzę zbyt dużo - na serio POLECAM z całego serca rozmowę z każdym z Artystów - ale Jej obrazy (przynajmniej te, które ja dziś ujrzałam na wystawie), łączy pewna historia. Całkiem wciągająca opowieść, którą dobrze poznać, choć Autorka prac wciąż pozostawia Odbiorcy dowolną interpretację tego, co zobaczy. Ja ujrzałam coś trochę innego i zachęcona otwartością mojej Koleżanki, mogłam snuć własną opowiastkę. To oczywiście było przyczynkiem do ... kolejnych ciekawych rozmów, które mnie osobiście dały dużo satysfakcji.
A potem Agata poznała mnie z panem Radkiem, z którym przemierzałam odległe krainy Grafiki
aby później - na chwilę zakotwiczyć się obok stanowiska pani Victorii (interpretacja pisowni imienia moja własna = subiektywne spojrzenie na Artystkę ...), która okazała się ... HA! Lekarzem ...
Skojarzenie z Zespołem Muzycznym grającym na otwarciu Galerii Bruklin 5 = świat JustyAny od Aniołów, wydało mi się ... mimowolne 😉 i sprawiło, że poczułam nieoczekiwanie, sympatię do nowej Znajomej. A Ta, szybko okazała się niezwykle Otwartą i Sympatyczną Osobą.
Wracając powoli ulicą Świętokrzyską - ma fajny obecnie klimat, dzięki roślinności - myślałam o tym, że to był Świetnie spędzony wczesny, piątkowy wieczór. Wspaniałe preludium nadchodzącego weekendu.
Aktualną wystawę można będzie oglądać w Domu Artysty Plastyka - ul. Mazowiecka 11 A w Warszawie do dnia 25 lipca 2020 (jeśli dobrze zapamiętałam).
Godziny otwarcia:
Wtorek – Piątek 12-17
Sobota – Niedziela 12-18
Mnie ogromnie ucieszyła pogawędka z Koleżanką - znaleźć Ją można na facebook'u jako: Art Oryszyn.
Art Oryszyn we własnej osobie - Wystawa w DAP; 17 lipca 2020 |
Mam nadzieję, że nie zdradzę zbyt dużo - na serio POLECAM z całego serca rozmowę z każdym z Artystów - ale Jej obrazy (przynajmniej te, które ja dziś ujrzałam na wystawie), łączy pewna historia. Całkiem wciągająca opowieść, którą dobrze poznać, choć Autorka prac wciąż pozostawia Odbiorcy dowolną interpretację tego, co zobaczy. Ja ujrzałam coś trochę innego i zachęcona otwartością mojej Koleżanki, mogłam snuć własną opowiastkę. To oczywiście było przyczynkiem do ... kolejnych ciekawych rozmów, które mnie osobiście dały dużo satysfakcji.
Przy tym obrazie zatrzymałam się na dłużej, urzeczona opowieścią Agaty |
A potem Agata poznała mnie z panem Radkiem, z którym przemierzałam odległe krainy Grafiki
Ta grafika wyjątkowo mnie urzekła, choć ... byłam pod urokiem też kilku innych |
aby później - na chwilę zakotwiczyć się obok stanowiska pani Victorii (interpretacja pisowni imienia moja własna = subiektywne spojrzenie na Artystkę ...), która okazała się ... HA! Lekarzem ...
Artystka przy pracy |
Skojarzenie z Zespołem Muzycznym grającym na otwarciu Galerii Bruklin 5 = świat JustyAny od Aniołów, wydało mi się ... mimowolne 😉 i sprawiło, że poczułam nieoczekiwanie, sympatię do nowej Znajomej. A Ta, szybko okazała się niezwykle Otwartą i Sympatyczną Osobą.
Wracając powoli ulicą Świętokrzyską - ma fajny obecnie klimat, dzięki roślinności - myślałam o tym, że to był Świetnie spędzony wczesny, piątkowy wieczór. Wspaniałe preludium nadchodzącego weekendu.
Aktualną wystawę można będzie oglądać w Domu Artysty Plastyka - ul. Mazowiecka 11 A w Warszawie do dnia 25 lipca 2020 (jeśli dobrze zapamiętałam).
Godziny otwarcia:
Wtorek – Piątek 12-17
Sobota – Niedziela 12-18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz