czwartek, 7 września 2023

Czy można uciec od ...

Lucy!  jej własne imię wybrzmiało w jej uszach, ale w jakiś odmienny sposób. Miało ... jakby zupełnie inną 'melodię' niż ta, do której się przyzwyczaiła lub znała. Wyłapała nowe dla siebie dźwięki i może właśnie dlatego ...

Tak?! zaskoczona, odwróciła się bardzo powoli, aby zerknąć na osobę, która przed chwilą ją ... zawołała? Nie była pewna, jakie właściwie emocje towarzyszyły temu jednemu słowu.

Lucy ... powtórzył, ale jakoś tak bardziej 'miękko', niż zrobił to wcześniej. Spojrzał jednocześnie na nią tak, jak nigdy mu się nie zdarzyło. Dostrzegła w jego niezwykłych oczach, niemal ojcowską troskę. Zdziwiło ją to, gdyż nie łączyły ich żadne 'więzy krwi'. Ona przynajmniej o takowych nie wiedziała. Był tylko? ... jej aktualnym Mentorem. Jakże jednak odmiennym od tych, których do tej pory miała w Akademii. Czuła, że może liczyć na jego opiekuńczą moc. Miał ją przecież. Zdawała sobie sprawę, że nigdy takiej nie posiądzie. Nie przeszkadzało jej to jednak. Znała siebie. Wiedziała do jakiej Krainy należy i ... była z tego faktu dumna. 

Słucham ... odezwała się, spoglądając uważniej w jego tęczówki. Miały niesamowitą barwę. Kojarzyła się jej ona nieodmiennie z Magią Mórz. To one wszak tworzyły coś tak pięknego, jak bursztyny ... 

Bądź ostrożna, dobrze? Staraj się zachować spokój umysłu. Emocje bywają 'złym doradcą' zazwyczaj. Warto, abyś była tego świadoma. Ten projekt będzie zupełnie inny od tych, które zrealizowałaś. Podobnie jak i zespół, którego niedawno stałaś się cząstką. Proszę! Używaj swojej energii płynącej z doświadczeń, rozumu, serca ... wpatrywał się w nią tak intensywnie, że aż poczuła się nieswojo.

Nnie ... nie rozumiem ... wydukała wreszcie, próbując uciec spojrzeniem od tych bursztynowych oczu.

Nic więcej nie mogę ci powiedzieć  odrzekł, opuszczając wreszcie wzrok. Wierzę jednak w ciebie. Byłaś jedną z nielicznych, najzdolniejszych Wiedźm, którymi miałem okazję się 'opiekować' tutaj. Współpraca z tobą przyniosła mi wiele zaskoczeń, ale również i radości oraz śmiechu ... tak, to dobra energia uśmiechnął się wreszcie delikatnie. Przez dłuższą chwilę 'błądził wzrokiem' pośród sunących powoli po niebie, chmur. Jakby coś wspominał. Coś, co prawdopodobnie było przyjemne. Jestem naprawdę bardzo dumny z twoich dotychczasowych osiągnięć. Poznałem cię trochę lepiej w ciągu ostatniego 'akademickiego roku'. Jesteś silną kobietą i ... nigdy o tym nie zapominaj! dodał jeszcze, aby następnie posłać jej jeden ze swoich dobrotliwych uśmiechów. Potem odwrócił się, by ... pójść - w tylko sobie znanym - kierunku. Ku nowym wyzwaniom.

Ona została w tym samym miejscu. Mogła już tylko podziwiać jego kształtną sylwetkę - choć niestety jedynie przez określony czas. Ta bowiem powoli rozpływała się w powietrzu. Musiała teraz znowu liczyć wyłącznie na siebie. Czy była gotowa?

***

Mogła wreszcie tego ... doświadczać. Jej zespół stanął na honorowym stopniu podium. Cieszyła się więc każdą chwilą, a uśmiech zadowolenia niemal nie schodził jej z twarzy. Oczywiście wtedy, gdy nie dostrzegała wpatrzonych w nią zachłannie, bursztynowych oczu. Ten 'projekt' faktycznie nie należał do łatwych. Wymagał nie tylko skupienia na przydzielonych zadaniach, ale również i na ... próbach unikania tego, który się jej wciąż przyglądał. 

Czuła się dziwnie skrępowana w jego towarzystwie. Nie poznała go wcześniej. Akademia jednak była ogromna, więc nie musieli zetknąć się do tej pory. Tak się jednak stało i ona niekiedy zastanawiała się, czy to nie był jakiś 'zwariowany pomysł' Wszechświata. Ten to się dopiero lubił ... 'zabawiać'! Najlepiej 'cudzym kosztem'.

Zajęcie pierwszego miejsca w tej ostatniej - w tym roku akademickim - 'konkurencji' oznaczało, że każdy z jej ekipy będzie miał pewne przywileje. Jednym z nich był tzw. 'czas wolny', jaki otrzymywali wraz z ofertą całkiem przyjemnych wakacji, gdzie tylko chcieli. Za darmo. To była wszak ich nagroda.

Ona jednakże ... nie chciała skorzystać z takiej zorganizowanej formy urlopu. Owszem! Polubiła tych ludzi, z którymi przyszło jej współpracować. Niektórych znała z poprzednich projektów, część była jej jednak - zupełnie obca. Na szczęście, większość z tej grupy 'nieznajomych' okazała się sympatycznymi istotami, choć niekiedy różnił ich kolor oczu. Tylko z jedną osobą nie zamierzała utrzymywać kontaktu. On niestety, jakby nie chciał tego zrozumieć lub chociaż zaakceptować. Musiała więc działać szybko ...

***

Czuła w sobie nową - rosnącą chyba z każdą chwilą - emocję, którą można byłoby nazwać, jako ... 'autentyczną  radość'. Niewykluczone, że miała ona również przyjemny posmak zadowolenia - z siebie samej. Pomyślała spontanicznie, że ... Tom mógłby być z niej naprawdę dumny. Może nawet po raz kolejny - w jego karierze Mentora. A może i także Maga, którym był przecież. Miała do niego ogromny szacunek. Za jego cierpliwość, mądrość, moc. Tę wciąż ćwiczył twierdząc, że 'nie można osiąść na laurach' ... Ich relacja była naprawdę niesamowita. Byli niczym przyjaciele, którzy wzajemnie obdarowują się różnymi miłymi podarkami, ku własnej uciesze. Zrozumiała - dopiero przy nim - że można czerpać satysfakcję zarówno z roli 'darczyńcy', jak i 'biorcy'. I nikt nie musi przy tym, prowadzić rachunków w stylu ... 'kto dał więcej'.  

Zatęskniła za nim tak, że aż mocniej przycisnęła pedał gazu. Samochód ochoczo wyrwał przed siebie. Poczuła tę jego energię i mimowolnie się uśmiechnęła. Uświadomiła sobie, że wciąż to ona decyduje o swoim życiu. Ma pewną 'sprawczość', której nikomu nie odda. Choćby nie wiadomo jakiego koloru miał tęczówki ... 

"No cóż! Jakby na to nie spojrzeć ... Natura kojarzy się z zielenią pomyślała ... 'łapiąc własne spojrzenie w lusterku' A ta przecież ma swą moc. I to nie byle jaką ... dopowiedziała sobie w głowie i lekko rozluźniła dłonie na kierownicy. Ten czas należał wyłącznie do niej. Mogła go kontrolować lub wręcz przeciwnie. 'Spontaniczność' była wyjątkowo kusząca ...

[ fragment ]



#piszęBoLubię     #różneTEKSTY     cykl: #Wiedźmy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz