Pozwolę sobie użyć - jako tytułu tego wpisu - znanego dość powiedzenia ... Takie bowiem skojarzenie przyszło mi do głowy, po przeczytaniu publikacji pt. "Jasnowidz i czarownica". Jako Czytelnik mogę mieć własne, prawda? 😉
Źródło: https://quotepark.com/pl/autorzy/peter-esterhazy/
Źródło: https://quotepark.com/pl/autorzy/peter-esterhazy/
Źródło: https://quotepark.com/pl/autorzy/peter-esterhazy/
Źródło: https://quotepark.com/pl/autorzy/peter-esterhazy/
Źródło: https://quotepark.com/pl/autorzy/peter-esterhazy/
Źródło: https://quotepark.com/pl/cytaty-o-fantazji/
Źródło: https://quotepark.com/pl/cytaty-o-fantazji/
Źródło: https://quotepark.com/pl/cytaty-o-fantazji/
Zdarzyło mi się recenzować różnorodne książki ... Niektóre urzekały mnie pomysłem oraz sposobem pisania. Każdy może mieć w końcu własny styl. Nie wszyscy muszą go podziwiać, bądź akceptować ... Zdaję sobie z tego świetnie sprawę, jako osoba która czasem publikuje swoje teksty - choćby tutaj. Dawno nie doświadczyłam jednak, tak odmiennych emocji odnośnie konkretnej pozycji wydawniczej, jak przy tej wspomnianej na początku. Dlaczego?
Cóż! Powodów jest w sumie kilka. Pierwszy wiąże się z oczekiwaniami. Jako, że urzekają mnie lekko 'magiczne' aspekty życia, sam tytuł wydał się interesujący. Opis z okładki i ogólne informacje, które otrzymałam ... wyglądały równie intrygująco. Podobnie jak oznaczenie (18+) - czyli uwaga: "Książka przeznaczona dla osób pełnoletnich". Byłam ciekawa, jakież to erotyczne wątki znajdę i jak zostaną przedstawione. Miałam bowiem okazję czytać kilka publikacji, w których takowe autorzy zamieszczali. Niektóre - przyznaję - poruszały wyobraźnię i wywoływały przyspieszone bicie serca .. ha, ha ..
Spodziewałam się, że spotkanie kogoś mieniącego się jasnowidzem, z osobą określaną przez lokalną społeczność - czarownicą, może być "elektryzujące". Hmmm ... Co przyniesie ta znajomość? Jak się potoczy? - zastanawiałam się, trzymając książkę w dłoniach. Inaczej, niż sądziłam - to na pewno. Relacja między bohaterami okazała się jednakże sympatyczna, co akurat spodobało mi się. Zgodzę się z poglądem, że ludzie "powinni" być sobą. Nie udawać kogoś, kim nie są. Jest to w pewnym sensie, jakaś forma oszustwa - a ja mam prywatną awersję do kłamców. Zupełnie natomiast nie porwały mnie te rzeczone "fragmenty 18+". Owszem, nie musiały - każdy ma prawo odczuwać w inny sposób. Niestety jednak dla mnie ... roiło się od takich przez znaczną część książki Wytrącały mnie z historii, której początkiem był przyjazd głównego bohatera, o imieniu Marek. Gubiłam się w fabule i nie mogłam złapać sensu opowieści. Dokąd zmierzała? Czy tak bardzo istotne są 'obrazy' momentów, w których ludzie - jak to się mówi ładnie: "uprawiają seks?". Opisy są tu dość dosadne i chwilami miałam odczucie, jakbym ... czytała 'pornosa'. Niekoniecznie mnie to zachwyciło, gdyż ten gatunek mnie zupełnie jakoś nie podnieca. Ani tam specjalnie historii i wszystko zmierza w wiadomym kierunku. Gdzie miejsce na jakąś fantazję i ten "dreszczyk emocji"? Ja go nie dostrzegłam i ... może to wydać się zabawne, ale - wręcz nużyły mnie litery na kolejnych kartkach. Na szczęście, gdy dobrnęłam do pewnego etapu - w końcu zobowiązałam się przeczytać i napisać recenzję, a człowiek jednak stara się być odpowiedzialny ... - zrobiło się ciut lepiej.
Moim oczom ukazała się wreszcie jakaś historia ... owszem wciąż jeszcze z pewnymi "pobocznymi wątkami", ale jednak. To, za co doceniłabym autora, to chyba "styl pisania". Wciąga, czyli dobrze się czyta. Zdania łączą się fajnie ze sobą i ma się odczucie - może to inni Czytelnicy potwierdzą - jakby się płynęło na tych ... "literackich falach". Zostajemy niemal wchłonięci w to, co się dzieje. A trochę ciekawych zdarzeń było. W końcu bohater miał kupić 'nawiedzony dom'. Tu pojawia się jakaś fantazja autora, gdyż stajemy przed pewną zagadką. Powoli odkrywamy wraz z bohaterami określoną tajemnicę. Oczywiście z przeszłości. Objawia się też wreszcie w niemal całej krasie ... wątek 'magii'. Myślę, że coś takiego jak okultyzm można tak określić. Poznajemy też więcej ciekawych osób - wybrane wzbudzają naszą sympatię, inne odrazę. Okazuje się bowiem, że znaleźliśmy się na wsi, przypominającej trochę tę z dawnych czasów - którą charakteryzowała "ciemnota". Społeczność jest dość jaskrawo przedstawiona i podzielona. Od niektórych postaci to wręcz bije głupota i zawziętość, połączona z jakąś zazdrością, że inni - czyli ... 😁 "te przyjezdne inteligenty" oraz ci z ambicjami oraz zasadami, mają lepiej w życiu. Szkoda tylko, że niemal wszystkie postacie używają zbyt często wulgaryzmów, jakie znamy z obecnych czasów. Przyznam, że razi mnie taki "język" i jego zamieszczanie na kartkach książki w takiej ilości, znacząco obniża w moich oczach jej wartość. Może jednak inni czytający będą mniej wrażliwi, niż ja ... na tym punkcie.
Lubię, gdy mam przed sobą ... lekko "opasły" tom. Wróży 😉 on zazwyczaj więcej przyjemności z czytania. Objętość wspomnianej publikacji jest też naprawdę spora - 527 stron. Osobiście jednak uważam, że ta akurat .... zyskałaby, gdyby pominąć pewne - w sumie dość nieistotne wątki. Wciąż zastanawiam się bowiem, w jakim celu autor opisał "zabawę w trójkącik" pewnych młodych ludzi, którzy przyjechali sobie tylko na tzw 'łono natury'. Czy to miało być wyjaśnieniem tej zaserwowanej "dawki seksu" - że we wsi po prostu grasuje jakiś 'duch rozpusty' i udziela się nawet ... nie mieszkającym tam na stałe osobom?
Nie będę jednak szukała odpowiedzi na to pytanie. Raczej odłożę książkę na półkę - do swojej 'recenzenckiej kolekcji'. Niespecjalnie chyba będę miała ochotę do niej wracać, co zdarza mi się w innych przypadkach. To jednak tylko ... moja indywidualna opinia, do której mam wszak prawo. Gdyby ktoś z Was miał chęć sam sprawdzić treść i zyskać własne odczucia - mogę pożyczyć swój egzemplarz 😁
Na koniec może jeszcze trochę użytecznych informacji:
Tytuł: "Jasnowidz i czarownica"
Autor: Mark Arturro
Wydawnictwo: Wydawnictwo AlterNatywne
Redakcja: Aleksandra Bernecka
Pierwsza korekta: Kinga Szelest
Druga korekta: Karolina Hamkało
#piszęBoLubię #różneTEKSTY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz